Czytelnia psychologiczna Pomocni

To miejsce, gdzie dzielimy się naszą pasją do psychologii w przystępnej i przyjemnej formie 🙂
Zapraszamy do wyszukiwania naszych artykułów popularno-naukowych.
Nie znajdujesz tutaj interesujących Cię treści? Napisz do nas! Chętnie przyjmujemy inspiracje.

pexels-pixabay-159751-1200x800.jpg

Utrzymanie uwagi na jednym zadaniu bywa dziś nie lada wyzwaniem. Telefon co chwilę wysyła powiadomienie, media społecznościowe bombardują krótkimi treściami, a wiadomości coraz częściej przybierają formę haseł i ikonek. Wszystko to uczy nasz mózg „szybkiego przeskakiwania”, a nie głębokiego skupienia. Mnogość bodźców nas przytłacza. Skupienie na dłuższym tekście męczy, a uczenie się teorii na pamięć zdaje się być zbędnym działaniem. Gdyby tak jednak mieć świadomość, że nauka nowych rzeczy to nie tylko obowiązek szkolny a inwestycja w nasze zdrowie i dobrostan psychiczny. Im częściej i bardziej pobudzamy nasz mózg do pracy, tym zdrowiej dla nas.


water-4785991_1280-1200x800.jpg

W codziennym pędzie coraz częściej szukamy sposobów na złagodzenie napięcia, które gromadzi się w naszym ciele i umyśle. Relaksacja to jedna z najprostszych, a zarazem najskuteczniejszych metod przywracania równowagi psychofizycznej. Choć nazwa może sugerować „nicnierobienie”, w rzeczywistości relaksacja jest aktywnym procesem, który wymaga uwagi, skupienia i świadomego działania. To technika, której każdy może się nauczyć – niezależnie od wieku, kondycji czy stanu zdrowia.

Relaksacja – czym jest, a czym nie jest?

Relaksacja to świadome obniżenie napięcia psychofizycznego, któremu towarzyszy poczucie spokoju, odprężenia i wewnętrznej równowagi. Badania nad tym zjawiskiem rozpoczął Herbert Benson, amerykański kardiolog, pionier badań nad medycyną psychosomatyczną, który opisał tzw. „reakcję relaksacyjną”. Jest ona naturalnym mechanizmem naszego organizmu, przeciwstawnym do reakcji stresowej „walcz lub uciekaj”. W stanie relaksu obserwuje się m.in. spadek zapotrzebowania na tlen, obniżenie ciśnienia krwi i spowolnienie oddechu, a także wzrost aktywności fal alfa i theta w mózgu. Oznacza to, że relaksacja działa jednocześnie na ciało i psychikę, przywracając harmonię i wspierając procesy regeneracyjne.

Warto podkreślić, że relaksacja nie jest ani formą lenistwa, ani ucieczką od problemów – przeciwnie, stanowi aktywne narzędzie do lepszego radzenia sobie ze stresem. Z technik relaksacyjnych może korzystać każdy – nie tylko osoby doświadczające zaburzeń lękowych czy problemów zdrowotnych. Regularna praktyka służy zarówno osobom zdrowym, które chcą poprawić jakość życia, jak i pacjentom w procesie terapii i rehabilitacji.

Dlaczego warto praktykować relaksację?

Badania (Kabat-Zinn, 2005; Benson, 1975; Rygiel, 2017) potwierdzają, że systematyczne ćwiczenia relaksacyjne prowadzą do:

  • zmniejszenia odczuwanego lęku i niepokoju,
  • łagodzenia wzmożonego napięcia mięśniowego,
  • zmniejszenia bólu i jego emocjonalnych konsekwencji,
  • poprawy jakości i ilości snu,
  • normalizacji podwyższonego ciśnienia tętniczego,
  • lepszej kontroli nad reakcjami ciała na stres,
  • wzrostu energii i redukcji zmęczenia.

Relaksacja nie tylko wspiera zdrowie psychiczne, ale także fizyczne. Działa korzystnie na układ sercowo-naczyniowy, może być stosowana w stanach przewlekłego zmęczenia i bólu, a także jako uzupełnienie psychoterapii.

Najpopularniejsze techniki relaksacyjne

Oddychanie przeponowe – to jedna z najprostszych i najbardziej dostępnych metod. Polega na świadomym, spokojnym oddechu angażującym przeponę.

Instrukcja:

  1. Usiądź lub połóż się w wygodnej pozycji z wyprostowanym kręgosłupem.

  2. Połóż jedną dłoń w okolicy dolnych partii żeber, aby poczuć pracę przepony.

  3. Weź powolny wdech nosem kierując powietrze do dolnej części klatki piersiowej i brzucha. Poczuj pod dłonią jak okolice te delikatnie rozszerzają się i unoszą do góry.

  4. Wypuść powietrze przez usta lub nos, pozwalając, by brzuch i żebra opadły.

  5. Powtarzaj przez kilka minut, starając się stopniowo wydłużać wydech.

Regularna praktyka oddychania torem przeponowym zmniejsza aktywność układu współczulnego (odpowiedzialnego za reakcję stresową organizmu), a zwiększa aktywność układu przywspółczulnego, wspomagając regenerację i odprężenie.

Trening autogenny Schultza – metoda opracowana przez niemieckiego psychiatrę, opiera się na powtarzaniu w myślach lub przysłuchiwaniu się wypowiadanym sugestiom pomagającym rozluźnić ciało i wyciszyć umysł. W trakcie praktyki osoba ćwicząca skupia uwagę na kilku elementach, takich jak: ciężar poszczególnych partii ciała, rozchodzące się wewnątrz ciała ciepło, oddech i bicie serca, które stają się spokojne i równomierne.

Instrukcja:

  1. W pierwszej kolejności skup się na odczuwaniu ciężaru poszczególnych partii swojego ciała i powtarzaj w myślach formułę np. „Moja prawa ręka jest ciężka, coraz cięższa i zupełnie rozluźniona”.

  2. Następnie poczuj rozchodzące się wewnątrz ciała przyjemne, relaksujące ciepło i pomyśl np. „Moja prawa ręka jest ciepła i rozluźniona”.

  3. Wyreguluj oddech powtarzając w myślach „Oddycham spokojnie i równomiernie”.

  4. Poczuj rytm swojego serca jako spokojny i miarowy.

  5. Zakończ formułą „Jestem całkowicie spokojny i odprężony”.

Progresywna relaksacja mięśni Jacobsona – to technika opracowana przez amerykańskiego lekarza i fizjologa. Jest to kolejna z najbardziej popularnych i skutecznych metod relaksacji, polega na stopniowym napinaniu i rozluźnianiu poszczególnych grup mięśni, zaczynając od stóp i przechodząc w górę ciała. Uczy rozpoznawania stanu napięcia mięśni i pomaga skutecznie je redukować.

Jak ćwiczyć:

  1. Zacznij od stóp – napnij mięśnie na 5-10 sekund, a następnie rozluźnij i pozostań w tym stanie chwilę dłużej, 10-15 sekund.

  2. Podążaj w górę ciała skupiając się na napinaniu i rozluźnianiu tylko jednego obszaru na raz – łydki, uda, pośladki, brzuch, klatka piersiowa, barki, ramiona, dłonie, twarz.

  3. Po każdym rozluźnieniu danej partii skup uwagę na poczuciu różnicy między stanem napięcia a odprężenia mięśni.

Technika ta dobrze sprawdzi się u osób, które na co dzień doświadczają bólu i sztywności mięśni wynikających ze stresu.

Wizualizacja – techniki wizualizacyjne polegają na wykorzystaniu wyobraźni poprzez świadome wywołanie w naszym umyśle pozytywnego obrazu lub sceny w celu osiągnięcia stanu relaksu. Przykładem takiej techniki jest wizualizacja „bezpiecznego miejsca”.

Jak ćwiczyć:

  1. Zamknij oczy i wyobraź sobie miejsce, w którym czujesz się bezpiecznie i spokojnie. Może być to miejsce z Twoich wspomnień, takie, o którego odwiedzeniu marzysz lub zupełnie wymyślone.

  2. Spróbuj dostrzec różne szczegóły, które Cię otaczają, zwróć uwagę na kolory, kształty, obejmij wzrokiem także cały krajobraz.

  3. Teraz zwróć uwagę na dźwięki i zapachy, które Cię otaczają (może szum fal, albo zapach lasu), a także inne fizyczne odczucia, jak np. miękka trawa pod stopami, powiew wiatru na skórze.

  4. Pozostań w tym obrazie tak długo, jak chcesz, ciesząc się spokojem i ukojeniem. Wróć do „tu i teraz” kiedy będziesz gotowy powoli otwierając oczy.

To ćwiczenie szczególnie dobrze sprawdza się w redukcji lęku i przywracaniu poczucia bezpieczeństwa.

Jak się przygotować?

Żeby relaksacja była skuteczna, warto zadbać o kilka szczegółów:

  • wybierz spokojne, ciche miejsce,
  • wyłącz telefon i inne rozpraszacze,
  • załóż luźne, wygodne ubranie,
  • przygotuj koc, jeśli łatwo marzniesz,
  • włącz muzykę relaksacyjną, jeśli pomaga Ci w odprężeniu,
  • daj sobie kilka minut na powrót do codzienności po ćwiczeniu.

Relaksacja – umiejętność na całe życie

Relaksacja to umiejętność, której można się nauczyć. Początkowo wymaga cierpliwości, ale wraz z regularną praktyką osiąganie stanu odprężenia staje się coraz łatwiejsze i naturalne. Pomocne w samodzielnych treningach mogą być gotowe nagrania relaksacyjne dostępne w internecie (np. na Spotify czy YouTube), które wystarczy włączyć i wsłuchać się w prowadzoną narrację podążając uwagą za słowami. Poniżej kilka propozycji:

 

Jeśli czujesz, że stres zbyt mocno wpływa na Twoje życie, a samodzielna praktyka nie wystarcza – warto rozważyć psychoterapię, w której techniki relaksacyjne mogą być elementem pracy nad poprawą jakości życia.

 

Źródła:
  • Benson, H., Beary, J. F., Carol, M. P. (1974). The relaxation response. Psychiatry, 37(1).

  • Otis J. D. (2018). Przewlekły ból – terapia poznawczo-behawioralna. Wydawnictwo GWP.

  • Rygiel, K. (2017). Wybrane techniki relaksacyjne oraz możliwości ich zastosowania w kontekście zaburzeń i chorób psychofizycznych związanych ze stresem. Neuropsychiatria i Neuropsychologia, 12(3).

  • Zieliński, P. (2011). Relaksacja w teorii i praktyce pedagogicznej. Wydawnictwo im. S. Podobińskiego Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie.


sunset-7126126_1280-1200x800.jpg

Czym jest przywiązanie i jak się rozwija?

Przywiązanie to długotrwały, emocjonalny związek z konkretną osobą.
Pierwsze relacje nawiązywane przez dziecko – szczególnie z matką – mają bardzo istotny wpływ na tworzenie się przyszłych związków z innymi osobami. Są one często pojmowane jako prototyp relacji nawet w życiu dorosłym.


pexels-vjapratama-935835-1200x800.jpg

Wiek dojrzewania to wyjątkowy czas. Zakłada się, że okres wczesnej adolescencji przypada na 11-14 r.ż. Jest to czas odkrywania własnej tożsamości i odczuwania niepewności z tym związanej. To etap, w którym młody człowiek nie tylko się rozwija fizycznie, ale przede wszystkim kształtuje siebie, swoje przekonania i relacje. Zmienia się jego ciało, ale zmienia się także sposób myślenia, przeżywania emocji i postrzegania tego, co dzieje się wokół niego. W tym samym czasie intensywnie przeżywa rozwój psychoseksualny.


soap-bubbles-8253276_1280-1200x797.jpg

Trudno napisać coś mądrego kiedy wszystko już zostało powiedziane i przetworzone przez Internety, podrasowane na Instagramie i tik toku. Taka mini presja, żeby przemielić to co znane i opisać w formie nowego psychologicznego dania z gwiazdą Michelin. Nie umiem tak i szczerze mówiąc nie uzurpuje sobie prawa do takich słownych kreacji. Asystentka zdrowienia to cicha uczestniczka w życiu innych ludzi. Ktoś taki, który potrafi przynieść na chwile spokój do skotłowanego życia innych Wydaje mi się, że to taka kwintesencja tej pracy. Ostatnio miałam spotkania z osobami, które odebrały dla mnie taka role.

Moim asystentem zdrowienia został ostatnio, zupełnie nieświadomie, profesor matematyki z Tokio. Wynajmował u mnie pokój na Airbnb. Przyjechał na panel dyskusyjny na uniwersytecie. Dla jasności, stać go było na 5 gwiazdkowy hotel. Wybrał jednak airbnb i towarzystwo nieznanej kobiety na 10 dni. Dawno nie spotkałam bardziej radosnego i spokojnego człowieka. Powiedział, że dla niego najwspanialsze jest zwykłe życie. Codziennie rano wstawał o 6 rano na jogging w parku. Potem śniadanie. Praca na uniwersytecie. Zakupy i czas w naturze. Dyscyplina i rutyna. Radość z nauki zaparzania kawy w starej włoskiej kawiarce, codziennie układane sztućce na  zwiniętym ręczniku w ten sam sposób. Na lotnisko pojechał tramwajem i autobusem. Stwierdził, że to uwielbia. Tak uwielbia taszczenie wielkiej walizki w komunikacji miejskiej. W odpowiedzi na moje utyskiwania nad wielkością matematyki versus mój humanistyczny rozumek przyniósł mi puzzle i zalecił żeby spróbować coś z nich ułożyć , znaleźć wzór. Każdy puzzle był taki sam. Wszystkie białe. To jest podobno matematyka. Dawno nic nie sprawiło mi takiej radości i nie napełniło takim spokojem jak siedzenie nad pustym stołem pełnym małych białych ,,kafelków’’. Zapomniałam, o zgrozo, że wysiłek intelektualny może być tak naprawdę formą medytacji, prawdziwym spotkaniem z własnymi myślami. 

W moja asystentkę zdrowienia wcieliła się ostatnio moja przyjaciółką. 25 lat na emigracji. Przyjeżdża co roku na grób mamy. Mamy swój rytuał przyjazdowy. Siedzimy na werandzie pod stuletnim bzem w wynajętym mieszkaniu i jemy ta sama pizzę co rok. Siedzimy i sobie jesteśmy. Emanuje od niej ogromny spokój.  Można go sobie trochę zabrać dla siebie. Zresztą potwierdzają to jej słowa. ,,Czuje taki wewnętrzny spokój, nie da się go kupić za żadne pieniądze. Kocham moje zwykłe życie. ,,Zazdro’’. Po stokroć zazdro, zwłaszcza, że boryka się z wieloma chorobami i problemami a mimo to udaje jej się być spokojna i pogodzona z tym co jest. 

Do moich asystentów musze dorzucić ostatnio moja mamę. To starsza Pani, której ciało i duszę zszargała choroba dwubiegunowa i udary. Jej życie jest trudne. Pełne ograniczeń ruchowych i mentalnych. Ostatnio jednak wyznała ,, Staram się żyć zwyczajnie. Wbiło mnie w krzesło. Sama nie wiem dlaczego.  Czy jest to słynne fińskie sisu?. Siła woli mimo przeciwności losu. Determinacja w podtrzymywaniu odwagi do życia?

Jako Asystentka zdrowienia, chciałabym przekazywać moim klientom, że mają prawo do spokoju i swoich własnych zwykłych żyć. Wiem, że wielu z nich nie może już wytrzymać tego co jest. Tych wszystkich problemów, bólu ciała i ducha, znużenia i braku nadziei. Warto jednak mimo przeciwności losu szukać w sobie spokoju i odwagi do życia na własnych warunkach. Jak to mawia francuski psychiatra Ch. Andre ,,Na większość rzeczy i tak nie mamy wpływu, pozostaje więc nam pozostać spokojnymi i wielkodusznymi.”

Autorka tekstu: Izabela Krajecka


5fd512d9-ddfe-472e-8fd0-729798aaf2a5-1200x743.jpeg

Rodzice nastolatków wśród najczęstszych trudności, z którymi się spotykają na co dzień wymieniają zwykle „ciągłe siedzenie dziecka w telefonie” czy brak zainteresowań czymkolwiek innym niż elektronika. Zapewne niektórzy z nich zdziwiliby się słysząc od swoich dzieci, że dla nich problemem bywa niedostępność rodzica, który zaproszony do rozmowy czy wspólnej aktywności…siedzi w telefonie.

Wraz z rozwojem technologicznych innowacji oraz przenoszenia życia do urządzeń mobilnych, naturalnym szczególnie dla młodych, stało się budowanie relacji przez media społecznościowe i komunikatory. Także w rodzinach opcja połączenia wszystkich domowników w grupę rodzinną i wymiana tam najważniejszych informacji stała się coraz bardziej powszechna. Między innymi z tego powodu stajemy wszyscy przed nowymi wyzwaniami w zakresie budowania relacji międzyludzkich.

Jednym ze zjawisk opisujących trudności w tym zakresie jest tzw. phubbing – termin określający ignorowanie rozmówcy w czasie interakcji twarzą w twarz na rzecz korzystania z telefonu komórkowego. Jest to połączenie słów phone,, czyli telefon oraz snubbing, czyli lekceważenie. Coraz częściej mówi się także o phubbingu rodzicielskim.


side-view-hands-with-gloves-holding-soil-plant-1200x800.jpg

Odnoszę wrażenie, że coraz częściej słyszymy w przestrzeni społecznej o korzyściach płynących z „wychodzenia ze strefy komfortu” – zarówno w kontekście rozwoju osobistego, osiągania sukcesów zawodowych, jak i dbałości o zdrowie psychiczne. W powszechnym rozumieniu oznacza to świadome podejmowanie wyzwań, które znacznie wykraczają poza nasze codzienne przyzwyczajenia, rutynę czy poziom umiejętności. Tylko czy rozwój naprawdę “lubi”, gdy dzieje się dużo, szybko i nagle?

W tym artykule chciałabym przyjrzeć się psychologicznym aspektom „wychodzenia ze strefy komfortu” oraz temu, jak świadome zarządzanie procesem zmiany może wspierać nasz wzrost.


file-TUj2wbU6yL8gy8p2hfuSB9.webp

“The things you do not have to say make you rich.
Saying things you do not have to say weakens your talk.
Hearing things you do not need to hear dulls your hearing.
And things you know before you hear them – those are you,
And the reason why you are in the world.”

William Stafford

 

“W ciszy można usłyszeć świat. Trzeba tylko nauczyć się jej słuchać”

Etty Hillesum 

 

Kiedy ostatnio zatrzymałaś się, aby dostrzec ciszę, która istnieje pod hałasem codziennego życia?
Czy jest ona dla Ciebie jedynie brakiem dźwięku, czy dosięgasz w niej obecność czegoś więcej, aniżeli nieznaczącą pustkę?
Czy cisza jest dla Ciebie stratą czasu, czy raczej początkiem kreacji?
Chętnie przyjmujesz ciszę, czy wolisz jej unikać?

 

W tym krótkim tekście zapraszam do perspektywy z której przestrzeń, jaką oferuje cisza może stać się źródłem. Źródłem, z którego można czerpać to, co jest potrzebne, a może przestrzenią w której harmonię życia możemy rozpoznać?

Każdy z nas zna powiedzenie, że mowa jest srebrem, a milczenie złotem. O co więc chodzi? Julian Tuwim pisał “Cisza jest bezgłośnym tchnieniem wszystkiego, co żyje. Tylko w ciszy można odnaleźć prawdziwe życie”, a Wisława Szymborska “Cisza jest tylko ciszą, a jednak mówi. To, co widzialne, staje się tajemnicą”. Podobnych myśli na temat ciszy nie próżno szukać w wypowiedziach wielkich umysłów naszego świata, bowiem, cisza ujawnia prawdy, których słowa nie mogą wyrazić. 

W szybkim i głośnym świecie naszej zachodniej kultury, oferującej nieskończone ilości intensywnych bodźców i sposobów na szybkie zaspokojenie, oddaliliśmy się od ciszy do stopnia w którym wielu odczuwa dyskomfort na samą myśl o niej. Trudności takiej doświadczają przede wszystkim osoby żyjące w miastach, gdzie życie jest szybkie, a dni przepełnione najróżniejszymi bodźcami. Umysł, którego naturą jest rozwiązywanie problemów, w ciszy się gubi, opiera się jej, próbuje kontrolować sytuację, zalewając myślami, wspomnieniami, fantazjami… Zwłaszcza umysł przywyczajony do nadmiaru bodźców, oczekuje szybkiego dostarczenia kolejnych, a na ich brak reaguje produkowaniem kolejnych myśli. Czasem więc kiedy ciało tej ciszy potrzebuje, wielu z nas zagłusza ją coraz mocniejszymi bodźcami, a wraz z nią swój wewnętrzny głos. Tymczasem zarówno mądrość naszych przodków, jak i prace współczesnych badaczy przypominają nam, że cisza odgrywa kluczową rolę dla naszego dobrostanu, a nasz układ nerwowy potrzebuje pozytywnego (lub neutralnego 🙂 doświadczania ciszy do prawidłowego funkcjonowania.

Cisza, sama w sobie może działać kojąco, ale jej efekty są zależne również od tego, jaką mamy z nią relację, jak na nią reagujemy, jakie mamy przekonania na jej temat.
Jaką Ty masz relację z ciszą?
Czy uważasz, że to istotne, aby wpuszczać ciszę do swojego życia?
Czy pozwalasz sobie doświadczyć ciszy jako stanu wewnętrznego, obecności, która pozwala hałasowi myśli ucichnąć, tworząc przestrzeń do…?

Przestrzeń między słowami – czyli cisza w relacji

W ciszy nie tylko lepiej słychać nasz wewnętrzny głos, ale dzięki niej możemy pełniej, bardziej uważnie świadkować temu co nas otacza. Dzięki świadomości ciszy możemy wyraźniej usłyszeć dźwięki, które się pośród niej wydobywają, rozpoznać ruch, czy poczuć. 

Cisza odgrywa także kluczową rolę w tym, jak łączymy się z innymi. W świecie, który ceni przekaz werbalny, szybkie odpowiedzi i ciągłą komunikację, cisza może wydawać się przerwą. Jednak często to właśnie w przestrzeniach między słowami rodzi się prawdziwe zrozumienie.

Zastanów się przez chwilę jak doświadczasz ciszy w różnych relacjach. Jak to jest z osobami, które dobrze znasz, a jak z osobami nowo poznanymi? W zdrowych relacjach cisza jest czymś zupełnie naturalnym i potrzebnym. Gdy dwoje ludzi czuje się dobrze w swoim towarzystwie, nie muszą wypełniać każdej chwili słowami. Momenty milczenia mogą więc być wyrazem głębokiego  zaufania i akceptacji, a także sygnałem, że sama obecność drugiej osoby jest wystarczająca.

Pomyśl o szczerej rozmowie, w której cisza pozwoliła Tobie poczuć wagę i znaczenie tego, co czujesz lub co chcesz przekazać.

Przywołaj w myślach sytuację w której podczas spotkania z drugą osobą cisza umożliwiła wybrzmienie tego, co zostało powiedziane, umożliwiając głębsze zrozumienie lub połączenie z czymś więcej.

Cisza w relacji pomaga nie tylko skontaktować się ze sobą na głębszym poziomie, ale również wspiera uważne słuchanie i przyjmowanie tego, co słyszymy od drugiego człowieka. Umożliwia pogłębione rozumienie, dostrzeżenie emocji, stanu, być może (mikro)ruchów, gestów mówiących pomiędzy słowami.

W obliczu bólu, smutku, czy innych trudnych emocji, cisza może być najpiękniejszym gestem wsparcia. Chodzi o taką ciszę, która wyraża bezwarunkową akceptację, daje pełną przestrzeń drugiej osobie, która mówi o pełnej gotowości do bycia z kimś w jego emocjach, do uważnego towarzyszenia, bez oczekiwania czegokolwiek. Taki prezent może być niezwykle uzdrawiający.

Cisza może oczywiście dawać nam przestrzeń na budowanie intymności, co jest najbardziej wyraźne w relacjach romantycznych, gdzie w momentach wspólnego milczenia tak wiele się wydarza. 🙂

Cisza może być narzędziem deeskalacji konfliktów jeśli odpowiednio z niej skorzystamy. W chwilach napięcia emocjonalnego, gdy łatwo o powiedzenie czegoś, czego potem można żałować, świadome wybranie ciszy, aby dać sobie czas na ochłonięcie, wyregulowanie emocjonalne i spojrzenie na sytuację z dystansu może pomóc w uniknięciu eskalacji konfliktu i ułatwić konstruktywną rozmowę.

Na codzień uczestniczymy aktywnie w relacjach nie tylko z ludźmi, ale i choćby z naszymi domowymi zwierzętami. One przecież świetnie uczą nas tego uniwersalnego języka.

Cisza jest ciszą. Ta przestrzeń między słowami jest nie tylko miejscem, gdzie odnajdujemy głębsze zrozumienie naszych słów, ale również przestrzenią, czasem niewygodnej, prawdy lub spotkania z tym, czego pokazywać nie chcemy. 😉 Wierzę, że im większą mamy akceptację siebie i natury życia, tym i większą zdolność do rozumienia mowy ciszy.

Cisza w Naturze

Odżywcza cisza o jakiej mówię, nie musi być brakiem jakichkolwiek dźwięków. Jest raczej jakością obecności i jakością doświadczanej przestrzeni. Jednym z najpotężniejszych sposobów doświadczenia ciszy jest zanurzenie się w naturze. Miękki szelest liści, dźwięk strumyka, odległe wołanie ptaka, czy spokój górskiego szczytu zapraszają do stanu głębokiej obecności. Nie jest to doświadczenie jedynie mentalne, ani tylko emocjonalne, ale i cielesne, zmysłowe, a dla wielu i duchowe. Cisza uważnie doświadczana pośród natury staje się żywa i może ożywiać!

Badania nad shinrin-yoku, tzw. kąpielami leśnymi, czyli japońską praktyką doświadczania ciszy w naturze, pokazują, że nawet 20 minut pełnego zanurzenia w cichym naturalnym otoczeniu może obniżyć tętno, zmniejszyć ciśnienie krwi, stymulować parasympatyczny układ nerwowy, wzmacniając układ odpornościowy. Cisza natury zaprasza do zwolnienia, głębokiego oddechu i dostosowania się do rytmu natury życia.

Co na to nauka, czyli kawałek dla zaspokojenia lewej półkuli 🙂

Badania naukowe również ujawniają fascynujące wnioski na temat dobroczynnego wpływu ciszy na mózg i ciało. Przykładowo badania prowadzone na Uniwersytecie Duke w 2013 roku opublikowane w czasopiśmie “Brain Structure and Function” wykazały, że cisza może prowadzić do wzrostu nowych komórek mózgowych w hipokampie, obszarze odpowiedzialnym za uczenie się, pamięć i emocje. Nawet dwie godziny ciszy dziennie mogą znacząco poprawić neurogenezę i regenerację mózgu, a więc polepszyć nasze funkcjonowanie w zakresie równowagi emocjonalnej i funkcji poznawczych. 

W innym badaniu wykazano, że brak bodźców dźwiękowych jest czynnikiem wspierającym organizm do zmniejszenia poziomu kortyzolu i stymuluje parasympatyczny układ nerwowy (czyli ten który odpowiada za relaks, odpoczynek, regenerację, integrację doświadczeń, trawienie, układ odpornościowy itd.). Naukowcy z Duke University odkryli bowiem, że chwile ciszy podczas badania nad muzyką przynosiły większe odprężenie i zmniejszenie napięcia, niż sama łagodna muzyka. Brak bodźców dźwiękowych bardziej obniżał tętno i ciśnienie krwi, niż nawet muzyka relaksacyjna. Sugeruje to, że cisza nie jest tylko brakiem aktywności, ale unikalnym stanem bycia, który pozwala układowi nerwowemu zresetować się, zintegrować przeżyte wcześniej doświadczenia, aby na nich skorzystać i odzyskać równowagę. Być może to w ciszy ta muzyka relaksacyjna mogła naprawdę wybrzmieć w ciele i psychice?

Cisza jest też powiązana z wzmożoną kreatywnością i rozwiązywaniem problemów. Neuronaukowcy wyjaśniają, że w ciszy mózg wchodzi w „sieć domyślną/spoczynkowa” (“default mode network”), czyli stan, w którym autorefleksja, wgląd i kreatywność rozkwitają. Dlatego to właśnie chwile cichej kontemplacji (takiego wpuszczenia ciszy do swojego wnętrza; pozwolenie sobie na ciszę w sobie) często przynoszą przełomy, których aktywne, intencjonalne myślenie nie może osiągnąć. 

Wpuszczenie ciszy do swojego świata wewnętrznego może zadziałać jak naturalny środek uspokajający. W codziennym życiu pełnym bodźców i informacji, poziom kortyzolu, hormonu stresu, często jest podwyższony. Cisza pozwala układowi nerwowemu na wyciszenie, obniżenie napięcia i regenerację.

Cisza jako lustro

Cisza może być kanałem do połączenia z tym co na zewnątrz nas, ale jest przede wszystkim zwierciadłem nas samych. Możemy się w niej przejrzeć i oczywiście nie zawsze będzie to wygodne. Otwartość na ten dyskomfort jest jednak kluczowym elementem nawiązania lepszej relacji ze sobą. Aby stać się swoim przyjacielem, trzeba wybrać, aby przyjąć siebie w całości, tak po prostu, z tym, co jest. Cisza daje więc przestrzeń do rozpoznania zarówno swoich potrzeb, pragnień, marzeń, a także swoich zasobów i możliwości reagowania. Jeśli się na nią otworzymy, może stać się przestrzenią prawdziwego spotkania ze sobą i miejscem do zmiany, do twórczej kreacji.

Cisza jest więc lustrem. Odzwierciedla to, co w nas. Ma potencjał do stania się tym, co z nią zrobimy. Pozwala doświadczyć wyraźniej. Oferuje wytchnienie. Pokazuje nasz wpływ.

Cisza, cicha, niepozorna, kryje w sobie wielką moc i mimo, że sama w sobie koi układ nerwowy od nadmiaru bodźców, to, jak wszystko, wymaga odpowiedniego podejścia. Niewłaściwe zrozumienie potencjału ciszy, czy jej wymuszone doświadczanie może prowadzić do skutków odwrotnych od zamierzonych. Aby cisza mogła działać jak uzdrawiający balsam, potrzebujemy podejścia łagodnego, otwartego, a przede wszystkim szczerego wobec siebie. Podobnie w relacjach z ludźmi, w zależności od intencji, ciszy oczywiście można użyć jako broni w konflikcie, narzędzia do sabotowania relacji itd. W tym tekście skupiłam się jednak na dobroczynnym potencjale ciszy, a przecież wiemy, że każdy lek niewłaściwie stosowany może nam zaszkodzić. 😉

Cisza oferuje zaproszenie do połączenia ze sobą, gdzie umysł może odnaleźć jasność, ciało odpoczynek, a świadomość – spokój. 

 

Autorka: Kasia Sancho

 


pexels-anntarazevich-6173675-1200x800.jpg

Zima zbliża się wielkimi krokami. Wraz z nią – krótsze dni, niska temperatura i ograniczony dostęp do, jakże ważnego dla nas, ciepła i światła słonecznego. Pomimo trudnej pory, cele i zadania piętrzą się w naszych kalendarzach, dziennikach czy planach. Motywacji brakuje, a ponura pogoda za oknem nie sprzyja energii. Odkładamy czynności na później, ale im więcej ich się zbiera, tym większe przytłoczenie czujemy. Prokrastynacja. Jak sobie poradzić z takim nawykiem – jak ją przezwyciężyć?


Rozstanie20rodzicC3B3w-1200x800.jpg

Rozstanie rodziców jest doświadczeniem, które zawsze jakoś wpływa na dzieci. W ostatnich latach zmienia się sposób, w jaki pary się rozwodzą. Bo to, że rozwodów jest więcej obecnie, pokazują statystyki oraz pewnie obserwacje niejednego czytelnika tego artykułu. Jak podaje GUS w 2016 roku rozwiodło się 64 tysiące małżeństw na 193 tysiące zawartych. Obecnie szacuje się, iż w krajach zachodnich doświadczenie rozwodu rodziców będzie udziałem blisko 30 procent dzieci przed ukończeniem przez nie 16 roku życia. Coraz częściej można co prawda zaobserwować dążenie do bardziej przyjaznych lub co najmniej przyzwoitych i niepozbawionych szacunku metod załatwiania sporu dzięki uznawaniu winy lub sprawstwa obu stron. Nierzadko również oboje rodzice starają się mówić otwarcie o separacji i decydować o niej wspólnie z dziećmi, wyjaśniając im jej przyczyny. Dzieci rodziców rozwiedzionych nie są już całkiem osamotnione. W szkołach są klasy, w których stanowią one większość i nie muszą z tego powodu przeżywać wstydu i poczucia winy. Pamiętajmy jednak, że rozstanie rodziców stanowi ogromną zmianę dotychczasowego życia dziecka i zachwianie znanego dotąd świata zapewniającego bezpieczeństwo. Pojawia się zatem obawa jak bardzo negatywny może być wpływ rozstania i jak trwałe skutki może po sobie zostawić. Jak więc minimalizować taką stratę gdy rozwód staje się realnością?


O nas

Nasz zespół powstał dzięki przyjaźni i zrozumieniu jak ważna jest współpraca pomiędzy profesjonalnymi terapeutami o różnych specjalnościach. Ufamy, że różnorodność jaką proponujemy, może zaowocować dostępnością pomocy dla wielu osób o różnych potrzebach.

Znany Lekarz.

Pracownia Psychologiczna Pomocnia

Facebook

Nasz zespół powstał dzięki przyjaźni i zrozumieniu jak ważna jest współpraca pomiędzy profesjonalnymi terapeutami o różnych specjalnościach. Ufamy, że różnorodność jaką proponujemy, może zaowocować dostępnością pomocy dla wielu osób o różnych potrzebach.Od 2018 roku w Pomocni tworzymy miejsce, w którym każda osoba może poczuć się wysłuchana, zrozumiana i bezpieczna. 💙💫Jeśli czujesz, że potrzebujesz wsparcia - zapraszamy do kontaktu i zapisów. Jesteśmy tu, by Ci pomóc. 🤍🫂#pomocnia #psychoterapia #zdrowiepsychiczne #psychologia ... See MoreSee Less
View on Facebook
Parentyfikacja to zjawisko, w którym dziecko przejmuje obowiązki emocjonalne lub praktyczne rodziców. Często wynika z choroby, uzależnienia, samotnego rodzicielstwa czy konfliktów rodzinnych. Dziecko zaczyna dbać o dom, młodsze rodzeństwo albo staje się emocjonalnym wsparciem dla rodzica.Psycholodzy wyróżniają dwa główne typy:🔹 Instrumentalną - gdy dziecko przejmuje obowiązki dorosłych, np. gotowanie, sprzątanie, opiekę nad rodzeństwem.🔹 Emocjonalną - gdy staje się powiernikiem i wsparciem psychicznym dla rodziców.W krótkiej perspektywie parentyfikacja może rozwijać zaradność, empatię i odpowiedzialność. Jednak gdy trwa zbyt długo i nie jest zauważana, prowadzi do przeciążenia, trudności w relacjach, lęku, depresji czy niskiej samooceny. Dorosłe już dzieci często czują się odpowiedzialne za wszystkich wokół, zapominając o sobie.Parentyfikacja nie zawsze musi prowadzić do szkód. Jeśli dziecko otrzyma wsparcie i uznanie, może rozwinąć cenne kompetencje emocjonalne. Kluczowe znaczenie mają więc czas trwania, intensywność i kontekst tego doświadczenia.Jeśli odnajdujesz w tym swoje dzieciństwo, pamiętaj, nie jesteś sam_a. To, co przeżyłeś_aś, nie definiuje Twojego życia. Świadomość to pierwszy krok do odzyskania równowagi i nauczenia się troski o własne potrzeby.Zachęcamy do przeczytania pełnego artykułu Jagody Stankowskiej o zagadnieniu parentyfikacji na naszej stronie internetowej.#psychologia #pomocnia #parentyfikacja #lęk ... See MoreSee Less
View on Facebook
Przedstawiamy Weronikę Stachowiak - psycholożkę i psychoterapeutkę poznawczo - behawioralną w trakcie szkolenia - z zamiłowaniem do nurtów trzeciej fali💙W Pomocni zajmuje się psychoterapią indywidualną młodzieży i dorosłych oraz udziela konsultacji seksuologicznych.💫🌺Jeśli szukasz psychologa lub psychoterapeuty, zapraszamy do naszej placówki. Skontaktuj się z nami! ✨👇☎️ 795 795 202💻 sekretariat@pomocnia-poznan.pl ... See MoreSee Less
View on Facebook
POMOCNIA MA PROFIL NA INSTAGRAMIE! www.instagram.com/pomocnia.poznan/@pomocnia.poznanZnajdziecie tu inspiracje, wsparcie i wiedzę psychologiczną, która pomaga lepiej rozumieć siebie i innych. Obserwujcie nas, by być na bieżąco i czerpać z psychologii w praktyce! 🌿 ... See MoreSee Less
View on Facebook
EMDR (Eye Movement Desensitization and Reprocessing) to metoda terapeutyczna, która wspiera przetwarzanie bolesnych wspomnień i redukcję objawów traumy. 📉Dzięki pracy z ruchem oczu lub innymi bodźcami bilateralnymi, mózg może „dokończyć” proces przetwarzania trudnych emocji, przywracając równowagę i poczucie bezpieczeństwa. ⚖️🫂Zachęcamy do zapoznania się z najnowszym artykułem autorstwa specjalistki - Adriany Żak, który wyjaśnia czym jest metoda EMDR.Link do Naszej czytelni znajdziecie w bio 💙Skontaktuj się z nami! ✨👇☎️ 795 795 202💻 sekretariat@pomocnia-poznan.pl#EMDR #terapia #psychoterapia #pomocnia #zdrowiepsychiczne #trauma #psychoedukacja ... See MoreSee Less
View on Facebook

Kontakt

Poradnia Psychologiczna
Pomocnia Poznań

ul. Śniadeckich 5/2, 60-773 Poznań
nr tel. +48 795 795 202
sekretariat@pomocnia-poznan.pl

© 2024 Pomocnia Poznań | wykonanie: alpa