Ciekawy blog o psychologii

O Tobie, związkach, dzieciach

lesly-juarez-DFtjXYd5Pto-unsplash-1200x800.jpg

Często na sytuację stresu reagujemy automatycznie, w nawykowy dla nas sposób . Próbujemy ją wyprzeć, stłamsić, pozbyć się jej, bywamy podirytowania, agresywni lub przygnębienie i bezradni. W sytuacjach społecznych –próbujemy udawać, że nie odczuwamy stresu, że nie jesteśmy pobudzeni, ukrywamy uczucia przed innymi, blokujemy zewnętrzne oznaki reakcji stresowych. Jeżeli podejmujemy walkę lub ucieczkę (mechanizm ewolucyjny) to reakcja stresowa osłabia się, organizm się wycisza i wszystko wraca do stanu równowagi. Jeśli natomiast wejdzie nam w nawyk internalizacja reakcji stresowych, ich tłumienie – to zamiast odprężenia i regeneracji nosimy w sobie ciągłe pobudzenie fizjologiczne oraz rozbiegane myśli i uczucia. Pod koniec dnia zbieramy ogromne napięcie. Jeśli wypieranie przeżywania stresu stanie się naszym stylem życia, wpadamy w chroniczny stan stresu.


pexels-rafael-cosquiere-2041540-1200x800.jpg

Czasami sobie myślę, że praca Asystentki Zdrowienia ma wiele wspólnego z pracą doświadczonej bibliotekarki.  Kiedy wracam myślami do czasów dzieciństwa przypominam sobie małomiasteczkową bibliotekę, z niezliczonymi regałami wypchanymi książkami w plastikowych owijkach, z charakterystycznym zapachem kurzu i papieru. Zawsze witał nas tam, bandę okolicznych dzieciaków, nieśmiały uśmiech Pani bibliotekarki. Pytała co słychać, jak w szkole, jak na boisku i jak w domu. Część z nas odpowiadała z werwą, część pokładała się na biurku i rysowała milcząco długopisem.


glowa-wektor-1200x800.jpeg

Klienci przychodząc do gabinetu psychoterapeuty, często zadają pytanie „jak to działa” oraz „w jaki sposób ma pomóc”. Zastanawiają się, jak rozmowa z obcym człowiekiem, może przyczynić się do rozwiązania ich problemów. Często nie wiedzą, czego mogą się spodziewać, jakie mieć oczekiwania ani na czym będzie polegał proces, który zdecydowali się rozpocząć. 

Podstawę do lepszego rozumienia „co jest czynnikiem leczącym” w procesie psychoterapii Gestalt, mogą stanowić jej główne założenia. Rolą terapeuty jest rozumienie i uwewnętrznienie ich, a następnie wykorzystanie do tworzenie procedur terapeutycznych.


pexels-tatiana-syrikova-3932702-1200x800.jpg

Trudne momenty w życiu potrafią przyjść nagle. Gdy zmagamy się ze stratą bliskiej nam osoby, wchodzimy w stan żałoby, która bywa trudnym do zrozumienia procesem. Jego przebieg możemy opisać posługując się kilkoma etapami. Te etapy, opisane przez Elisabeth Kübler-Ross, stanowią fundamentalną część doświadczenia żałoby i umożliwiają lepsze zrozumienie procesu adaptacji po stracie bliskiej osoby. Warto przyjrzeć się tym etapom nie tylko w kontekście ich teoretycznego opisu, lecz także w praktycznym zastosowaniu, jak pomagają one zrozumieć i przeżyć traumę utraty. 

Ważnym jest jednak podkreślenie faktu, że choć etapy te często trafnie opisują przebieg żałoby, każdy z nas przeżywa ją na swój własny, unikalny sposób. 


Projekt-bez-nazwy-1-1200x720.jpg

Podstawę teorii i interwencji w ACT stanowi model elastyczności psychologicznej, który wywodzi się z kontekstualnej nauki o zachowaniu (contextual behavioral science, CBS), a jego korzenie sięgają funkcjonalnego kontekstualizmu (functional contextualism, FC). Poniższy artykuł wyjaśnia, czym jest model elastyczności psychologicznej oraz na czym polega “kontekstualność” terapii akceptacji i zaangażowania, przybliżając założenia nurtów – filozoficznego (FC) i badawczego (CBS) – leżących u podstaw ACT.


evening-3321407_1280-1200x675.jpg

Zapraszam do ostatniej już części artykułu o podejściu Gestalt w pracy coacha. Tym razem spróbuję odpowiedzieć na pytanie, czym właściwie jest Gestalt Coaching, czym się charakteryzuje a także podam kilka przykładów użycia podejścia Gestalt w pracy z klientem.

Gestalt Coaching

Gestalt Coaching to sposób pracy opierający się na założeniach podejścia Gestalt, którego fundamentem są założenia psychologii humanistycznej. W tym ujęciu to relacja, którą współtworzą coach i klient, jest najważniejszym czynnikiem, wspierającym klienta w procesie zmiany.
W relacji tej coach wyraża i prezentuje:

  • bezwarunkową akceptację,
  • autentyczność oraz
  • empatię.

    Dzięki temu klient staje się bardziej świadomy siebie i swojego potencjału, jak i tego, gdzie utyka, lub co takiego robi, że swój potencjał ogranicza. Można zatem powiedzieć, że jednym z głównych celów pracy w podejściu Gestalt, jest poszerzanie samoświadomości, co przekłada się na poczucie wpływu, na podejmowane przez klienta decyzje. A świadomy i wolny wybór stanowią podwaliny pod trwałą i satysfakcjonującą zmianę.

    Podejście Gestalt opiera się na podstawowym założeniu, że życie dzieje się w teraźniejszości – nie w przeszłości ani w przyszłości. Żyjąc w teraźniejszości jesteśmy w stanie wziąć odpowiedzialność za nasze reakcje i działania. Bycie w pełni obecnym tu i teraz daje nam więcej emocji, energii i odwagi do witalności, do żywotności – słowem do życia.

Jak pisze E. Dorothy w A Gestalt Coaching Primer: The Path Toward Awareness IQ „Gestalt Coaching zakłada, że jest metodą zarówno:

• intuicyjną i pragmatyczną,
• holistyczną i zindywidualizowaną,
• skupiająca uwagę na chwili obecnej przy jednoczesnym docenieniu przeszłości,
• zorientowaną na zmianę i zachowującą tożsamość [klienta].”

Coach pracujący z podejściu Gestalt kładzie akcent na wsparcie klienta w aktualizacji siebie, wyrażaniu siebie oraz na towarzyszeniu klientowi w drodze do bycia coraz bardziej autentycznym. Pracując w oparciu o podejście Gestalt coach skupia się na teraźniejszości, na doświadczaniu przez klienta tu i teraz. Ugruntowanie w teraźniejszości wspiera klienta w poszerzaniu samoświadomości a tym samym w braniu odpowiedzialności za siebie oraz w poczuciu osobistej sprawczości. Coach – koncentrując się na doświadczeniu w obecnej chwili – obejmuję swą uwagą emocje, spostrzeżenia, zachowania, pojawiające się obrazy, myśli i odczucia z ciała. Gestalt Coaching wymaga od coacha nieustannego badania swojej ciekawości względem tego, co się dzieje z klientem ale także z nim samym, gdyż w ujęciu tym sam coach jest ważnym narzędziem.
Opierając się na egzystencjalnej filozofii Martina Bubera, Gestalt Coaching obejmuje koncepcję „Ja i Ty”. Można powiedzieć, że autentyczna relacja ma miejsce, gdy jesteśmy otwarci na możliwość bycia poznanymi przez innych i otwarci na poznanie innych. Spotykamy się, różnicując się jako odrębne „ja” i odrębne „ty”. Poprzez ten sposób bycia możemy zapraszać do prawdziwego spotkania: klient-coach. A dzięki takim spotkaniu, możliwe staje się spotkanie klienta z samym sobą – z jego potrzebami, pragnieniami, obawami czy zasobami.
Klient poszerza świadomość danej sytuacji, z którą się mierzy, wzmacniane są jego zdolności do reagowania w zgodzie z sobą, wyostrzają się dla niego nowe szanse i możliwości.

 

Co z Gestaltu może wziąć dla siebie coach?

Poniżej znajduje się tzw. dekalog Gestalt. Odnaleźć w nim można zasady, które – na potrzeby niniejszego artykułu – zostały opatrzone komentarzem z perspektywy coachingu oraz pracy coacha.

1. Żyj teraz – zwracaj uwagę bardziej na teraźniejszość, niż przeszłość i przyszłość.
O ile w coachingu punktem wyjścia jest teraźniejszość, a punktem dojścia przyszłość (do przeszłości sięgamy w poszukiwaniu zasobów), o tyle w podejściu Gestalt kluczowym jest koncentracja na tym, co dzieje się teraz, w tym momencie, w tej konkretnej chwili (oczywiście z poszanowaniem całej historii klienta). W pracy coacha możesz koncertować uwagę klienta na to, co się z nim teraz dzieje np. poprzez pytania: „jak ci z tym teraz jest?”, „co teraz czujesz?”, „jakie wrażenia z ciała ci towarzyszą?”, „jaki jest twój oddech w tym momencie?”. Pytania takie czy nawet wprowadzanie technik mindfulness pomagają klientowi skontaktować się z samym sobą, odkryć, o co tak naprawę chodzi, zobaczyć, jaka wyłania się potrzeba.

2. Żyj tutaj – zajmij się tym, co jest obecne, a nie tym, czego nie ma.
W coachingu dużą wagę przykładamy do zasobów. Wierzymy, że klient jest bogaty w zasoby, do których ma dostęp. Żyj tutaj – w odniesieniu do pracy coacha – oznacza zwrócenie się ku temu, co jest dostępne w obecnym kontekście życia klienta po to, aby przyjrzał się mu z różnych perspektyw i poszerzył swoją świadomość. Podobnie jak przy pierwszej zasadzie, bycie tutaj odnosi się do rozpoznawania w sobie np. pragnień, potrzeb, marzeń, emocji.

3. Doświadczaj siebie i akceptuj siebie takiego, jakim jesteś.
Klient jest ekspertem od siebie i swojego życia. Znamy to z coachingu. W podejściu Gestalt jest podobnie a terapeuta jest tym, który towarzyszy na drodze poszerzania świadomości. Zasada nr 3 z jednej strony kładzie nacisk na doświadczanie (np. poprzez kierowanie uwagi na doznania płynące z ciała), z drugiej na akceptację siebie. W myśli psychologii humanistycznej bezwarunkowa akceptacja terapeuty jest jednym z kluczowych czynników wpływających na proces leczenia. Klient doświadcza – być może pierwszy raz w życiu – akceptacji i w ten sposób udrażnia drogę do zaakceptowania siebie. Jako coach wyrażaj akceptację. Dzięki niej współtworzysz relację, w której klient odważa się żyć po swojemu.

4. Przestań niepotrzebnie myśleć – zamiast tego patrz i smakuj, postrzegaj środowisko takim, jakie ono jest i z takim nawiązuj kontakt.
Gestalt wzmacnia czucie siebie. W myśleniu jesteśmy naprawdę dobrze wyćwiczeni. Żyjemy w kulturze zachodniej, w której od stuleci triumfuje intelekt. Już od Kartezjusza twardo dzielimy poznanie na to, co fizyczne oraz na to, co umysłowe. Zagadnienie to określane jest jako body-mind problem, rysuje współczesną zdolność człowieka do brania wszystkiego na rozum. Gestalt za to mówi o doświadczaniu, o czuciu, o byciu, o smakowaniu. Sensualność, witalność, żywotność. Jako coach zapraszaj swoich klientów z głowy do serca, a z serca do brzucha. Niech klient sprawdzi nie tylko to, co myśli na dany temat, lecz także, co w związku z tym czuje, jak reaguje na to jego ciało, jakie informacje mu wysyła, co chce mu podpowiedzieć.

5. Wyrażaj siebie – nie manipuluj, nie tłumacz, nie uzasadniaj, nie osądzaj.
Ten punkt zdaje się być dosadny i wyraźny. Gdy pracujesz z klientem, staraj się tworzyć taką relację i takie warunki, w których klient będzie czuł, że może powiedzieć wszystko, zrobić wszystko (z zachowaniem granic rzecz jasna), wyrazić to, co chce (się) wyrazić. Tym samym i Ty postępuj zgodnie z kodeksem etycznym (np. ICF lub Izby Coachingu), ponieważ tam znajdziesz podobne zapisy. Wyrażanie siebie to także praca z ciałem. Często Gestalt kojarzony jest właśnie z pracy z ciałem. W coachingu także możemy zaprosić klienta do tego, by wyraził, to co myśli lub czuje jakimś gestem, ruchem. Możemy zwracać szczególną uwagę na to, jak zachowuje się ciało klienta, odzwierciedlać i pytać o znaczenie lub informacje płynące z ciała. Możemy pytać np. o to, gdzie w ciele ulokowany jest zasób klienta (np. odwaga) i zaprosić klienta, by skontaktował się z tym zasobem oddychając do tego miejsca.

6. Poddaj się przeżywaniu nieprzyjemności i bólu, tak jak poddajesz sie przeżywaniu przyjemności. Nie ograniczaj swojej świadomości.
Głównym celem psychoterapii Gestalt jest uświadomienie. Świadomość odnosi się tym samym do całego świata przeżyć. Aby móc w pełni odczuwać radość, trzeba mieć także kontakt ze smutkiem. Dlatego jako coachowie nie koncentrujmy uwagi jedynie na tym, co pozytywne. Miejmy odwagę być przy kliencie także wtedy, gdy jest mu trudno, gdy doświadcza nieprzyjemnych emocji. Zapytajmy o to, jak to jest się tak czuć? O czym jest ta emocja? Jaką informację chce ona przekazać? O co chce zadbać?

7. Nie akceptuj żadnego !powinienieś” z wyjątkiem tego, co naprawdę twoje.
Zasada ta odnosi się do tego, by żyć własnym życiem, w zgodzie ze sobą. Gestalt zakłada, że jako dzieci (ale także i jako dorośli) przyjmujemy przekonania przekazywane przez ważne dla nas osoby (np. rodziców, nauczycieli). Przekonania te (nazywane introjektami) są nam wówczas bardziej lub mniej potrzebne. Przyjmujemy je często bezrefleksyjnie i traktujemy jako Prawdę. Nie każde z tych przekonań służą nam obecnie czyli w tu i teraz. W coachingu często pracujemy z przekonaniami klienta. W zależności od stopnia zaawansowania coacha, przyglądamy się im lub pracujemy nad ich zmianą. W naszej pracy ważne jest, by klient spojrzał krytycznie na aspekty życia, które traktuje jako oczywiste i tym samym sprawdził, czy ten punkt widzenia nadal mu służy. I jeśli nie, pojawia się okazja do podjęcia decyzji o ewentualnej zmianie.

8. Weź pełną odpowiedzialność za swoje czyny, uczucia i myśli.
Dobry proces coachingowy to taki, który – oprócz wsparcia klienta w zmianie – uczy klienta i/lub rozwija w kliencie umiejętność brania odpowiedzialności za swoje życie. Przecież to klient jest odpowiedzialny za temat, za cel, za rezultaty. Proces coachingowy może przełożyć się na szerszy kontekst życia klienta. Warto o tym pamiętać. Tak jak o tym, że właścicielem myśli, emocji i zachowań klienta jest sam klient.

9. Otwórz się na zmianę i rozwój – zachowaj gotowość do eksperymentowania, by napotkać nowe sytuacje.
Podejście Gestalt zaprasza do eksperymentowania, który stanowi ważny element procesu. Poprzez eksperyment terapeuta zaprasza klienta to tego, by wyrazić coś poprzez zachowanie, czyli poprzez ruch i działanie. Np. by zejść z myślenia do czucia. Z mówienia do doświadczania w tu i teraz. Eksperymenty nie są planowane, są współtworzonym kreatywnym działaniem. W coachingu wszelkiego rodzaju wizualizacje, praca z metaforą, symbolem czy przestrzenią – to wszystko ma wesprzeć klienta w odnalezieniu tego, co do tej pory nieuświadomione i niewyrażone. Jako coachowie sięgajmy do pokładów naszej – oraz klienta – kreatywności.

10. Bądź sobą i pozwól być sobą innym.
W moim przekonaniu – tak psychoterapia Gestalt jak i coaching – prowadzą do spotkania się z samym sobą. Pomagają odnaleźć osobistą odwagę do sięgania po swoje, do dbania o siebie, do realizacji siebie i w końcu – do bycia sobą. W naszej pracy nie zmieniamy ludzi. W naszej pracy wspieramy ich w byciu sobą bardziej. Tym właśnie jest paradoksalna teoria zmiany. Nie chodzi o to, by się stać kimś innym; zmiana nie następuje wtedy gdy próbujemy być inni, niż jesteśmy- zmiana może nastąpić jedynie wtedy, kiedy uświadamiamy sobie, jacy naprawdę jesteśmy, jak się w rzeczywistości zachowujemy i jak budujemy relacje z innymi. Jeden z filarów coachingu mówi o wierze w klienta. Założenie wprost zaczerpnięte z psychologii humanistycznej. Poprzez wiarę w drugiego człowieka, poprzez bezwarunkową akceptację, autentyczność i empatię tworzymy klientowi warunki, w których bardziej poznaje siebie, uczy się siebie. Staje się sobą. A jak pisał James Kepner: „Życie to nieustanny proces odnajdywania w sobie odwagi, aby w pełni z niego korzystać.”

W powyższych zasadach odnaleźć można wiele wskazówek i podpowiedzi, jakim być coachem czy jak pracować z klientem. To także zaproszenie do życia według filozofii podejścia Gestalt.

 

Narzędzia i techniki oraz ich przykłady ich zastosowań

Podejście Gestalt znane jest z kilku narzędzi, niemniej – jak zostało napisane już wcześniej – nie o narzędzia same w sobie chodzi (kluczowa jest relacja). Eksperymenty – czyli doświadczenia lub ćwiczenia – mają wynikać z procesu i mogą być proponowane tak przez klienta, jak przez osobę prowadzącą sesję. Z perspektywy pracy coacha szczególnie przydatne eksperymenty to m.in.:

  • Kierowanie świadomości – polega na zatrzymaniu się z klientem na tym, co aktualnie (tu i teraz) się dzieje. Co klient czuje, czego doświadcza, czego jest teraz świadom. Jakie płyną odczucia z ciała? Co się pojawia w umyśle? Kierowanie świadomości na tu i teraz niejednokrotnie pomaga klientowi w odkryciu tego, co niekoniecznie do tej pory zostało nazwane.
  • Praca z ciałem – nieodłącznym elementem podejścia Gestalt jest praca z ciałem. Polega na zaproszeniu ciała klienta do procesu, na uświadomieniu sobie, co dzieje się teraz z ciałem klienta i jakie znaczenie temu nadaje. Jaka informacja kryje się za tym napięciem czy rozluźnieniem, za tym sposobem oddychania, za pocieraniem rąk czy tą pozycją.
  • Wzmacnianie i tonowanie – to szczególna uważność coacha na ciało klienta, na jego ruchy, mikroekspresje, ton głosu, sposób mówienia. To zatrzymanie klienta na moment, odzwierciedlenie mu tego, co się właśnie wydarzyło i zapytanie go o znaczenie, które temu nadaje. Bywa, że w tym dotychczas nieuświadomionym geście, ruchu ręki czy kołysaniu klient znajduje ważną dla siebie informację.
  • Wizualizacja, praca z metaforą, symbolem – doskonale znana coachom metoda pracy, która w podejściu Gestalt osadzona jest na pryncypiach doświadczania tu i teraz i opisu fenomenologicznego.
  • Korzystanie z materiałów plastycznych i innych form ekspresji – jest to zaproszenie klienta do tego, by wyraził coś pozawerbalnie, intuicyjnie. Być może, by ustawił daną sytuację i siebie w niej z tego, co ma pod ręką / co coach ma w gabinecie. Sięganie do takich aktywności często niesie ze sobą zaskakujące rezultaty!
  • Odwracanie nawykowej rekacji lub znajdywanie nowej – zaproponowanie klientowi, by nazwał swoją utrwaloną reakcję i pomyślał, jak może zachować się inaczej. Do dyspozycji są tutaj trzy możliwości: zrób to na odwrót, zrób mniej, zrób więcej.
  • Puste krzesło – to właściwie najbardziej znane narzędzie kojarzone z podejściem Gestalt. Jak piszą P. Joyce i C. Sills w książce: Umiejętności psychoterapeuty Gestalt „ta technika ma potencjał, by stać się kluczowym narzędziem zmiany, ponieważ pozawala na jednoczesną świadomość rzeczywistego, bezpośredniego emocjonalnego doświadczenia wraz ze świadomością tu i teraz.” Puste krzesło jest techniką wprost psychoterapeutyczną. Do pracy coachingowej można z niej wziąć elementy psychodramy. Jeżeli np. klient – manager – przygotowuje się do trudnej rozmowy ze swoim pracownikiem, może usadzić na pustym krześle pracownika i powiedzieć mu to, co potrzebuje. Na tym się jednak nie kończy, ponieważ klient może usiąść na pustym krześle i poczuć się swoim pracownikiem. Zwykle aktywność ta dać może klientowi nowy ogląd sytuacji i zrozumienie punktu widzenia drugiej osoby. Z pozycji dwóch krzeseł może powstać dialog, dzięki czemu możliwe staje się większe zrozumienie i przygotowanie do nadchodzącego wyzwania.
  • Praca z biegunowością – podejście Gestalt zakłada tzw. biegunowość, co oznacza, że aby np. czuć w pełni radość, trzeba mieć kontakt także ze swoim smutkiem. Każda sytuacja ma swoją przeciwległą jakość. W pracy coachingowej oznacza to, że coach może poszerzyć perspektywę klienta poprzez zaproszenie klienta do przyjrzenia się temu, co jest po drugiej stronie: co wie / czego nie wie, czego chce / czego nie chce, czego pragnie / czego się obawia.
  • Rozmowa między częściami siebie – metoda pracy powiązana z biegunowością, polegająca na wyodrębnieniu poszczególnych tzw. części klienta, które zwykle są ze sobą w konflikcie. Sprawdza się ona wówczas, gdy klient doświadcza impasu lub dylematu i trudno mu podjąć decyzję. Warto wówczas sprawdzić, jakie jego części dochodzą do głosu (ta, która chce i ta, która nie chce albo ta, która pragnie i ta, która się obawia), nadać im nazwy (metafora, symbol) i zaprosić o wyrażenia tego, co potrzebują. Wynikiem takiej pracy – zazwyczaj – jest zrozumienie i integracja. Oznacza to, że klient przestaje odrzucać to, co czuje / co myśli a zaczyna rozumieć, że obie te części starają się zadbać o niego samego. Klient, zamiast walczyć ze sobą lub koncentrować się jedynie na tym, co pozytywne, nabywa świadomość po co mu ten wewnętrzny konflikt i w konsekwencji bardziej akceptuje siebie, co pozwala mu na dalsze działanie – działanie w wolności.

Eksperyment w podejściu Gestalt to nie tylko doświadczenie. Jego nieodłącznym elementem jest faza asymilacji i integracji nowych treści. Oznacza to, że należy znaleźć czas na to, by klient podsumował, czego doświadczył, co odkrył, co zrozumiał i co w związku z tymi odkryciami zamierza zrobić.

 

Case study – przykłady zastosowań niektórych technik w pracy coacha i superwizora

Podejście Gestalt w pracy coacha jest wielowymiarowe: to postawa coacha, to sposób relacji, jaki współtworzy z klientem, to obecność oraz oparcie się na humanistycznych fundamentach. To także techniki, możliwe to zastosowania tak w coachingu indywidualnym czy zespołowym, jak i w superwizji. Poniżej znajdują się krótkie opisy fragmentów trzech sesji. Imiona oraz kontekst zostały zmienione w taki sposób, by zachować anonimowość klientów.

  • Coaching indywidualny – Marek, 56 lat, właściciel firmy branży IT, działającej na różnych światowych rynkach. W procesie coachingowym pracuje nad wzmocnieniem umiejętności identyfikacji swoich potrzeb i traktowania ich przynajmniej równo z potrzebami innych ludzi. Mimo, że swoją firmę prowadzi już ponad 20 lat, boryka się z trudnością udzielania informacji zwrotnych swoim pracownikom. Podczas sesji odkrył, że to nie brak znajomości metod udzielania feedbacku jest tym, co go do tej pory blokowało a to, że zwrócenie komuś uwagi może wiązać się z odrzuceniem (brakiem akceptacji). Marek – zapytany o tę blokadę – powiedział, że jest to taki strach. Gdyby ten strach miał być symbolem, to byłby ręką, taką rączką z Rodziny Adamsów. Klient zaprosił ów rączkę – symbol strachu przed udzielaniem informacji zwrotnej – do rozmowy. Usadził ją przed sobą na stole i zaczął z nią rozmawiać. Powiedział jej m.in., że go blokuje, że utrudnia mu prowadzenie firmy i że nie chce już, by go tak hamująca trzymała za rękę. Rączka odpowiadała, nawiązał się dialog. Odpowiedziała, że robi to, by go chronić i że nie ma złych intencji. Gdy Marek to usłyszał, zrozumiał, jaką funkcję pełni strach (rączka). Postanowił nie odrzucać tego strachu, nie udawać, że nie istnieje. Zdecydował, że skoro ta rączka go przed czymś chroni, to jest ważna i chce ją sobie położyć na plecach, na prawej łopatce. Rączka ma tam być i delikatnie pchać go naprzód i dodawać – ostrożnie – odwagi. Klient nie odrzucił tej części siebie, a ją zaakceptował – zintegrował. Z dotychczas postrzeganego deficytu uczynił swój zasób.

    Innym przykładem zastosowania podejścia Gestalt w pracy coachingowej jest np. zaproszenie klienta do tego, by skupił się na swoim oddechu. Może położyć prawą rękę na klatce piersiowej a lewą na brzuchu. Metoda przydatna szczególnie wtedy, kiedy klient nie wie, co wybrać na tę sesję, gdy jest w dylemacie. Bycie z klientem w jego nie wiem, oddychanie z nim, współtworzenie bezpiecznej relacji powoduje zwykle że po kilku oddechach klient jużdoskonale wie, czym chce i potrzebuje się zająć.

  • Team coaching – sesja prowadzona dla zespołu projektowego, który mierzył się z problemem poczucia bycia w ciągłym niedoczasie, ciągłym gaszeniem pożarów oraz niemożliwością strategicznego planowania. Celem sesji było zrozumienie, co takiego dzieje się, że zespół wciąż na nic nie ma czasu. Dość szybko stało się jasne dla coacha, że uczestnicy bardzo mocno analizują oraz intelektualizują. Intuicja podpowiedziała coachowi, by zaprosił zespół na poziom doświadczania, na poziom czucia, niekoniecznie intelektualizowania. Już Perls – ojciec psychoterapii Gestalt – zwykł mawiać: „Porzuć swój umysł i poświęć się swoim zmysłom”. Zadaniem zespołu było przedstawienie problemu za pomocą symbolu. Stał się nim złośliwy, stary, nieprzyjemny skrzat, który przekręca zegar. Jego przeciwieństwem (biegunowość) była dobra wróżka, która dodawała otuchy, wierzyła w zespół i motywowała do działania. Uczestnicy sesji mieli odegrać obie postaci, wejść w rolę skrzata oraz wróżki. Zadaniem pozostałych było skierowanie swej uwagi do wewnątrz – do siebie. Po 2-3 minutach zespół miałjuż materiał do pracy. Okazało się, że w kontakcie ze skrzatem, czują zamieszanie, chaos, napięcie w ciele, złość i zmęczenie. Z kolei, kiedy spotkali się z dobrą wróżką, czuli spokój, wiarę w siebie i słyszeli od niej mnóstwo wspierających komunikatów. Kolejnym krokiem było poproszenie reprezentantów skrzata i wróżki, by intuicyjnie zajęli miejsca względem siebie. Skrzat usiadł na stole, wróżka wygodnie – lecz w odległości ok 2,5-3 metrów – na niskiej sofie. Postaci zaczęły ze sobą rozmawiać a pozostali uczestnicy z uwaga obserwowali ten niezaplanowany spektakl. Skrzat z wróżką wyraziły względem siebie swoje emocje i niezrozumienie dla drugiej strony. Wyraziły swoje potrzeby względem siebie. Usłyszały się i zaczęły stawać się sobie bliższe. Po zaledwie kilku minutach zechciały usiąść bliżej siebie, usiadły więc razem na kanapie (skrzat przyszedł do wróżki). Jedna z uczestniczek zechciała wcielić się w tym momencie w reprezentant zespołu i zwróciła się do skrzata i wróżki mówiąc, co zrozumiała. Zrozumiała, że aby projekt mógł być realizowany, potrzebuje tak jednego, jak i drugiego. Zbliżyła się do kanapy, ukucnęła bliżej wróżki, trzymając skrzata za stopę. Powiedziała, że to jest właściwe ułożenie. Że potrzebuje jednego i drugiego. Podczas fazy asymilacji tego eksperymentu zespół był niezwykle poruszony. W miejsce złości, zmęczenia, strachu i napięcia pojawił się spokój, radość oraz zaufanie do siebie i swoich kompetencji. Uczestnicy zespołu projektowego zrozumieli, że skrzat i wróżka to jakości ich pracy, które – prawdopodobnie – nieświadomie zaprosiły w pole swojej współpracy. Zrozumienie tego dało poczucie wolności i możliwość podjęcia decyzji, co do dalszego sposobu działania w projekcie. Sesja team coachingu trwała 70 minut.
  • Superwizja indywidualna – Renata, doświadczona coach, która regularnie korzysta z superwizji. Na jedną z sesji przyszła z tematem dotyczącym słabnącego poczucia pewności siebie w roli coacha. Nie rozumiała, skąd bierze się to poczucie – do tej pory czuła się pewna i że jest „na właściwym miejscu”. Cel, jaki obrała na sesję, dotyczył wzmocnienia pewności siebie. Superwizor usłyszał, że klientka zauważa pewną różnicę w swoim samopoczuciu zarówno przed sesją z klientem, jak i w trakcie oraz po. Że na przestrzeni ostatnich trzech tygodni więcej jest niepewności, niższe poczucie dobrze wykonanej pracy, rozkojarzenia. Renata został zaproszona do tego, by usiąść na fotelu obok – intuicyjnie, bez myślenia – i poczuła się tak, jak podczas ostatnich sesji. Nieco zapadła się w fotelu, spostrzegła, że ma opuszczone ramiona i trudność z koncentracją. Poczuła a też niską sprawczość. Pozycja ta spowodowała, że pojawiło się jej wspomnienie trudnej sytuacji z życia osobistego, którego nie zdążyła jeszcze przepracować. Po chwili Renata miała usiąść na drugim fotelu, jednak tym razem w taki sposób, w jaki zwykle siada z klientami, kiedy czuje się pewna w swojej roli. Usiadła w lekki sposób, ugruntowana, obecna. Powiedziała: „Tak, to jest to, jak się czuję zazwyczaj, gdy jestem w kontakcie z moimi klientami!”. Była chwilę w tym doświadczeniu, poczuła siebie, swoje zasoby. Przypomniała sobie, co i po co jest coachem. Wszystko to sprowokowane nie intelektualną analizą, a czuciem swojego ciała, czuciem siebie. To właściwie wystarczyło. Renata skontaktowała się ze sowimi zasobami i była gotowa do dalszej pracy. Doświadczenie siedzenia na pierwszym fotelu dało jej świadomość, co takiego wpłynęło na obniżenie jej poczucia pewności w roli coacha i podjęła decyzję o zajęciu się tym tematem.

 

Podróż coacha

Płynąc swoim środkiem transportu napotykasz na wiele szans, by skierować go tam, gdzie podąża Twoja uwaga. Moja popłynęła w podejście humanistyczne już ładnych kilka lat temu. Niezmiennie dziwie się, w jaki sposób podejście humanistyczne ubogaca moją pracę, jak czerpiąc z jego założeń korzystają moi klienci. Ale i jak ja sam się przy tym rozwijam. Jak to jest stawać się sobą każdego dnia. Z całego serca zachęcam do własnych poszukiwań w swojej osobistej podróży własnego stylu pracy z klientem.

Podsumowując niniejszy artykuł pragnę oddać głos nauczycielom terapii skoncentrowanej na osobie Dave Mearns i Brian Thorne, którzy w swojej książce piszą, że „doświadczenie człowieczeństwa w sobie i oferowanie go innym ludziom pozwala nam na podróż w miejsca, do których tęsknimy – gdzie odnajdujemy sens, cel i spełnienie”. Pomyślnych wiatrów i odwagi do wypłynięcia na szerokie wody!

A na zakończenie jeszcze raz niech przemówi sam F. Pearls:

„Bądź, jaki jesteś i wówczas zobaczysz, kim jesteś i jak jesteś.
Pozwól sobie przez moment lub dwa na to, co chcesz zrobić i odkryj, co rzeczywiście robisz. Zaryzykuj troszkę, jeśli możesz.
Czuj swoje własne uczucia.
Mów swoje własne słowa.
Myśl swoje własne myśli.
Bądź sobą.
Odkrywaj.
Zaplanuj swój rozwój poprzez doświadczanie siebie.”

 

Jacek Jokś Jokś
MCC ICF, trener i superwizor coachingu, psychoterapeuta Gestalt w trakcie szkolenia

 

Bibliogafia
Chu V. ”Psychoterapia Gestalt”
Dorothy E. „A Gestalt Coaching Primer: The Path Toward Awareness IQ”
Joyce P., Sills C. „Umiejętności psychoterapeuty Gestalt”
Kepner J.I. „Ciało w procesie psychoterapii Gestalt”
Mearns D., Thorne B. „Terapia skoncentrowana na osobie”
Mizerska R., Pionkowska-Zielińska H., Jankiewicz A., Modrzyńska D., Kostrzewski M., Wojtysiak S., „Psychoterapia vademecum”, Polska Rada Psychoterapii
Platon „Obrona Sokratesa”
Rogers C. „O stawaniu się osobą”
Sills Ch., Fish S., Lapworth P. „Pomoc psychologiczna w ujęciu Gestalt”
Yalom I., „Patrząc w słońce. Jak sobie radzić z przerażeniem śmiercią”
Vidakovic I., Zeleskov – Djoric J., Roubal J., Daan van Baalen, Francesetti G., Wimmer B „Kompetencje i standardy jakościowe: Szczególnych Kompetencji Terapeutów Gestalt”


asystent-zdrowia1-1200x800.jpg

3 października 2023 pomoc psychologicznastres

Asystent Zdrowienia to osoba, która przeszła własny kryzys psychiczny i po odpowiednim przeszkoleniu może towarzyszyć i wspierać osoby w kryzysach oraz ich bliskich. Asystentami Zdrowienia są między innymi osoby po załamaniach nerwowych, epizodach depresyjnych, ze spektrum zaburzeń dwubiegunowych i z doświadczeniem schizofrenii, są ,,pomostem”, wspierającym pracę psychiatrów i terapeutów. Obecność Asystentów Zdrowienia pomaga też w przypadku innych kryzysów spowodowanych np.: wypaleniem zawodowym, nagłymi chorobami (udar, nowotwór) czy każdą inną sytuacją wywołującą u klienta cierpienie, samotność i brak zrozumienia.

Każdy człowiek przeżywa kryzys na swój indywidualny sposób. Niemniej, bardzo często ich wspólnym mianownikiem są właśnie wymienione wyżej czynniki, zwłaszcza cierpienie. Asystent Zdrowienia na bazie własnego doświadczenia rozumie z czym boryka się klient. Miał podobne przeżycia, które teraz może wykorzystać jako wiedzę, pomagającą przetrwać kryzys i wesprzeć zdrowienie poprzez towarzyszenie swoim klientom.

Asystenci Zdrowienia najczęściej pracują w Środowiskowych Centrach Zdrowia Psychicznego. Można też z nimi się umówić na prywatne spotkanie w gabinecie. Bardzo często ich praca jest środowiskowa. Asystenci Zdrowienia odwiedzają klientów w domu, a jeśli jest taka potrzeba, umawiają się na spacer do parku lub na przysłowiową kawę na mieście. Zdarza się, że pomagają klientom w bardziej praktycznych sytuacjach, takich jak zakupy czy towarzyszenie na wizycie u lekarza. Spotkania głównie opierają się jednak na rozmowie i towarzyszeniu. Asystent Zdrowienia stwarza klientowi przestrzeń, by mógł swobodnie opowiedzieć o swoich problemach i uczuciach. Każdy człowiek pragnienie być zauważony i wysłuchany, zwłaszcza w kryzysie. Zdarza się również tak, że część spotkania przebiega w milczeniu, kiedy pacjent źle się czuje i potrzebuje tylko obecności drugiej osoby. Inna rolą Asystenta Zdrowienia jest wspieranie poprzez dzielenie się historią swojego kryzysu i sposobami radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Często Asystenci Zdrowienia przytaczają też (anonimowo) historię innych swoich klientów. Jest to niezwykle pomocne, ponieważ daje otuchę i pocieszenie pacjentowi. Utwierdza go w przekonaniu, że nie jest on samotna wyspą i że są również inne osoby borykające się z podobnymi problemami. Magię pracy Asystenta Zdrowienia można opisać jednym zdaniem – “rozumiem Cię, miałem podobnie”. Klienci czują doskonale, że to prawda, która otwiera drzwi do budowania wzajemnego zaufania i dobrych, podnoszących na duchu rozmów. Asystenci Zdrowienia swoją postawą dają nadzieję, są niczym światełka w tunelu. Swoja obecnością potwierdzają, że kryzys mija, że można z niego wyjść i życie może nabrać nowych, pozytywnych barw.


Zrzut-ekranu-2023-07-11-o-17.40.08-1200x493.png

Wracając do rozważań na temat wykorzystania podejścia Gestalt w pracy coacha zapraszam do ciągu dalszego artykułu. Niniejszy stanowi kontynuację poprzedniego, do którego link znajdziesz tutaj i tutaj. Do tej pory poruszone zagadnienia dotyczyły: psychologii humanistycznej, głównych założeń psychoterapii Gestalt oraz tzw. dekalogu Gestalt. Podjęta została także próba opisania czym jest coaching w podejściu Gestalt.


aerial-view-of-a-business-team-1200x675.jpg

Pandemia, wojna w Ukrainie, inflacja. Dużo niepokojów i negatywnych emocji, do tego dynamicznie zmieniające się strategie w organizacjach, które próbują nadążyć za zmieniającą się globalną sytuacją. Wszystko to wymusiło zmiany również w postrzeganiu roli lidera_ki. 

 

Jakie kompetencje musi posiadać współczesny lider_ka z punktu widzenia biznesu? 

Aby współczesny lider mógł być efektywny, musi – podobnie, jak wiele zawodów – tj. np. lekarz, psychoterapeuta, prawnik – nieustannie się rozwijać i uczyć. Świat, jaki znaliśmy przed nadejściem pandemii i przed wojną za naszą wschodnią granicą, jest już zupełnie inny. Inne są zatem wyzwania stające przed osobami, które zarządzają zespołami i organizacjami. Zmienna, niepewna i niestabilna sytuacja, w której funkcjonujemy, powoduje, że lider nieustannie musi się rozwijać. Od kilku miesięcy widać wyraźny ruch w branży szkoleniowej, który pokazuje perspektywy wzmocnienia dotychczasowych kompetencji liderskich oraz budowania tych, które wcześniej nie stanowiły priorytetu.

Współczesny lider to zatem osoba nie tyle bogata w kompetencje przywódcze – to winno być immamentną cechą lidera – lecz człowiek. Człowiek w swoich blaskach i cieniach. Człowiek, który widzi w drugiej osobie nie tylko tabele, cyfry czy cele, lecz drugiego człowieka, mierzącego się z różnego rodzaju życiowymi i zawodowymi wyzwaniami oraz problemami. Współczesny lider to taki, który potrafi łączyć perspektywę biznesową z perspektywą relacyjną. Jednym z kluczowych obszarów rozwoju jest zatem obszar relacji.

Ogólnopolskie badanie HR przeprowadzone na przełomie sierpnia i września przez Talent Development Institute i Adventure for Thought na niemal 100 firmach w Polsce dowodzi, które kompetencje okazują się być kluczowe w obecnej rzeczywistości. Są to: 

  • umiejętność motywowania i budowania zaangażowania,
  • odporność psychiczna,
  • odwaga menedżerska.

Zmienia się także rozumienie roli lidera. Dziś coraz częściej mówi się o tzw. servant leadership (przywództwo służebne). Rola liderska traktowana jest nie jako funkcja, a jako służba drugiemu człowiekowi i organizacji (podobnie, jak myślimy o lekarzu, nauczycielu, duchownym itd.). Pracując z kadrą menedżerską najwyższego szczebla globalnych organizacji spotykam się z tym, że świat odchodzi od mikromanagementu, kontroli, wyciskania z ludzi wszystkich soków. Jeden z moich klientów coachingowych powiedział ostatnio, że jego zadaniem jako lidera jest ułatwianie zespołowi pracy”. To jego główne zadanie. Wspieranie swoich ludzi – tak indywidualnie, jak i zespołowo oraz branie tematów, wymagających zaangażowania wyższego szczebla. 

Z kolei światowej sławy badaczka i psycholożka Brene Brown – na podstawie wieloletnich badań – wypracowała cztery kluczowe kompetencje odważnego przywództwa. Są nimi:

  • zmaganie się z wrażliwością,
  • życie zgodne z wartościami,
  • budowanie zaufania oraz
  • sztuka wstawania (podnoszenia się po porażce).

Kompetencje te pozwalają widzieć w pracowniku i w sobie człowieka, a nie niezniszczalną maszynę. W kontekście odważnego przywództwa Brown podkreśla, że odważny lider powinien dbać o ludzi, którym przewodzi. Powinna go z nimi łączyć więź”. Ważne jest również stawianie granic.

 

Biznes, ludzie, a gdzie w tym wszystkim sam lider?

Pytaniem tym poruszasz niezwykle ważne zagadnienie. Lider, tak jak i jego/jej pracownicy, to też człowiek. Żyje dokładnie w takim samym kontekście makrospołecznym. Mierzy się z podobnymi wyzwaniami. Jest – tylko i aż – człowiekiem. Z pewnością nie jest nadczłowiekiem, bytem o ponadludzkich możliwościach. Zrozumienie tego często zajmuje dużo czasu i niemal zawsze daje menedżerom poczucie ulgi. Niemal codziennie pracuję z liderami najwyższych organizacyjnych szczebli oraz z właścicielami firm. Prowadząc procesy coachingowe obserwuję, z jakimi tematami się oni mierzą. Niemalże zawsze są to tematy natury psychologicznej. Osoby te żyją pod pełną presją (tak zespołu, jak i swoich szefów oraz oczywiście tą, którą tworzą sami względem siebie), doświadczają objawów wypalenia zawodowego, są przemęczone i coraz częściej mają poczucie, że zaczyna brakować im motywacji. Jednocześnie wiedzą, że dla swoich zespołów mają stanowić przykład do naśladowania. To wszystko powoduje, że lider może czuć się osamotniony w swojej roli – o ile oczywiście zaniedba pewne obszary swojego funkcjonowania. Zachęcam zatem do tego, by lider miał odwagę i rozniecał w sobie gotowość do sięgania po wsparcie psychologicznie i/lub profesjonalny coaching. Efektywną metodą jest także Action Learning – sesje grupowe, podczas których liderzy wymieniają się doświadczeniami i wiedzą, rozwiązując realne i aktualne problemy. W ten sposób lider dba o siebie. Dba o swoje zdrowie psychiczne i fizyczne. Warto pamiętać, że efektywniejsze radzenie sobie ze stresem i napięciami, wpływa na lepszy sen – to z kolei wpływa na podejmowane decyzje, jedną z kluczowych kompetencji liderskiej. Brak snu to także wolniejsze reakcje i większa nerwowość. Po kilku nieprzespanych nocach mózg człowieka funkcjonuje w podobny sposób jak u osoby, mającej ok. 1 promila alkoholu we krwi.

 

Innymi słowy: wyzwania, stojące dziś przed organizacjami, to zapewnienie liderom wspierających warunków do dbania o swoje zdrowie psychiczne. 

I jeszcze jedna ważna kwestia: lider potrzebuje dobrych wzorów. Z brakiem wzorów mierzą się szczególnie menedżerowie najwyższego szczebla, którzy nie mają swoich szefów. Należy stwarzać im okazję do inspiracji i wymiany wiedzy z innymi osobami, pełniącymi podobne role.

 

Wyzwania stojące przed liderami czy liderkami są naprawdę spore. A czy są pewne stereotypowe oczekiwania wobec liderów/liderek, z którymi jeszcze się spotykasz?

Tak i są to pewne mityczne oczekiwania. Pozwolę sobie sięgnąć do obszaru psychologicznego i podać pięć takich mitów. 

  • Mit 1: lider zawsze musi dać radę.
    Nie, lider nie zawsze musi dać rady. Lider to przede wszystkim człowiek. Ma prawo do błędów, do słabości, do chwilowej niedyspozycji. Osoba liderska to taka osoba, która wstanie po upadku, wyciągnie wnioski z zastanej sytuacji i mądrzejszy zacznie nowy dzień.
  • Mit 2: lider odpowiada za wszystko.
    Lider ma na swoich barkach dużą odpowiedzialność, to prawda. Jednak nie odpowiada za wszystko. Niemniej jednak duża liczba liderów, z którymi pracowałem, miała przekonanie, że to oni są odpowiedzialni – jedna z menedżerek globalnej firmy powiedziała ostatnio, że odpowiada nie tylko za wyniki, tematy czy atmosferę zespołu, ale także za każdego swojego pracownika, czy są oni szczęśliwi. Nadmierne branie na siebie odpowiedzialności prowadzić może m.in. do wypalenia zawodowego i depresji.
  • Mit 3: wrażliwość i empatia do oznaka słabości.
    Rządy twardą ręką to relikt przeszłości. Społeczeństwo, które jest coraz bardziej wyedukowane z zakresu psychologii, domaga się szacunku i możliwości realizowania własnych wartości w miejscu pracy. Lider pokazujący emocje – zarówno te przeżywane jako przyjemne, jak i jako nieprzyjemne – to lider, który daje przyzwolenie i stwarza przestrzeń na emocje, czyli na to, by pracownik mógł czuć się sobą, mógł być autentycznym.
  • Mit 4: poradzę sobie sam.
    Jest to mit bliski mitowi 1 i 2. Często bywa, że lider w swojej roli czuje się osamotniony. Dlatego to właśnie dziś jest odpowiedni moment na wzmocnienie sił psychicznych, na wspieranie w pokonywaniu trudności – także tych emocjonalnych, na wyciąganie wniosków z doświadczeń w taki sposób, by w obliczu kolejnego kryzysu zapłacić możliwie mały zdrowotny i emocjonalny koszt. 
  • Mit 5: muszę być zawsze o krok przed moimi ludźmi.
    Z pewnością podbudowanie ego ma ten, kto zawsze jest krok przed członkiem czy członkinią zespołu. Jednak, czy to o budowanie ego lidera powinno się rozchodzić? Nie. Osoba, która awansowała ze specjalistycznego stanowiska, zaczyna rozwijać się jako przywódca. W pewnym momencie ludzie z zespołu prześcigną ją w wiedzy i umiejętnościach specyficznych dla działań danego biznesu. To jest zupełnie naturalne. Lider tym samym potrzebuje nauczyć się odpuszczać, przestać gonić za byciem lepszym od kogoś innego, a skupić się na tym, jak rozwijać i jak ułatwiać pracę ludziom, z którymi współdziała. 

Jak osoby na stanowiskach menedżerskich mogą usprawnić współpracę ze swoim zespołem, szczególnie jeśli pracują w rozproszonej grupie introwertyków?

Najważniejsze jest identyfikowanie potrzeb pracownik. To z pewnością jedno z kluczowych wyzwań współczesnego lidera. Badania Instytutu Gallupa oraz Instytutu Pracy Wielkiej Brytanii jasno pokazują, jakie potrzeby są konieczne do zaspokojenia, by pracownik mógł efektywnie działać zawodowo. Są to:

  • potrzeba sensu pracy,
  • potrzeba autonomii,
  • potrzeba poczucia wpływu i skuteczności oraz
  • potrzeba wykorzystania mocnych stron.

Odpowiadając na powyższe potrzeby, wspierając pracowników w ich zaspokajaniu, mamy szansę budować efektywne i zmotywowane zespoły. Potrzeby te należy potraktować jako swego rodzaju drogowskaz i jednocześnie nie należy stracić z oczu indywidualnych potrzeb poszczególnych pracowników. Jak to zrobić? Mieć otwarte tak oczy, jak i uszy. Ale i serce. Tak, tak, serce. Umiejętność wsłuchiwania się w potrzeby innych nie należy do łatwych. Dlatego warto, by dzisiejszy lider ćwiczył nie tylko aktywne słuchanie i prowadzenie trudnych rozmów, ale także, by rozwijał empatię. To empatia pozwala na rozumienie innej perspektywy, pozwala na szerszy ogląd sytuacji, nie oceniając jej, ani osoby. Dodatkowo empatia pozwala zrozumieć uczucia drugiej osoby oraz wyrazić to zrozumienie (co buduje relację) i –  co ważne – dzięki empatii mamy szanse na trafniejsze dopasowanie działań do sytuacji. 

 

Jednak nie ma empatii bez kontaktu. I o ten kontakt należy szczególnie mocno zadbać w sytuacji, jeśli nadal pracujemy w zespołach rozproszonych. Zalecam regularne i częste spotkania jeden na jeden oraz – na ile to jest możliwe – spotkania zespołu w jednym miejscu, w jednym czasie. Więzi międzyludzkie wpływają na to, jak ze sobą pracujemy, jak udzielamy sobie wzajemnego wsparcia oraz jak rozwiązujemy problemy.

 

Wyzwanie, przed którymi stają współcześni liderzy, dotyczą także chronicznego przepracowania ich ludzi (i ich samych także) i trudności związanych z efektywnych wypoczywaniem. Jak czytamy w najnowszym raporcie „Zmęczeni zmęczeniem”, przygotowany przez Human Power: „Wysoki poziom niepokoju i lęku, konieczność ciągłego adaptowania się do zachodzących zmian, czy duża ilość bodźców związana z wysokim tempem pracy, to czynniki, które towarzyszą pracownikom polskich organizacji od dwóch lat, przekraczając poziom nasilenia, który dotąd znali. Część z nich czuje już dziś, że ich kondycja jest osłabiona, a zasoby za małe w stosunku do wyzwań, jakie przed nimi stoją”. Współczesny lider nie może przejść obok tych danych obojętnie. 

 

Wyzwań w stosunku do osób na stanowiskach menedżerskich jest naprawdę dużo. Czy współcześni liderzy/liderki mogą czuć się tym przytłoczeni? Czy istnieją taktyki wspierające automotywację lidera, czyli w skrócie – co robić, aby chciało nam się chcieć?

Polecam zastosować narzędzie Co? Po co? Jak?”. To trzy proste pytania, które jednocześnie stanowią jeden z podstawowych modeli coachingowych. Pytania te brzmią. Warto zadać je sobie (ale i pracownikom). Co jest do zrobienia? Jaki jest cel? Następnie należy zbadać wartość, jaka kryje się pod tym celem. Pytamy więc: Po co? Co ważnego jest w tym zadaniu/projekcie, że trzeba się nim zająć? Ostatnie pytanie to swoisty call to action, czyli jak mogę zrobić i co zrobię, by zrealizować ten cel? Proste narzędzia tak do automotywacji, jak i do pracy z osobami ze swojego zespołu. Zachęcam spróbować!

 

„Liderzy mają wybór: mogą poświęcać pewną rozsądną ilość czasu na to, aby odnieść się do lęków i uczuć swoich podwładnych albo marnować absurdalnie dużo czasu na zarządzanie nieproduktywnymi i nieefektywnymi zachowaniami.” B. Brown.

 


Jacek Jokś
Leadership&Executive Coach ICF MCC
Trener i superwizor coachingu
Psychoterapeuta w procesie szkolenia

 

Artykuł opublikowany w Szef Sprzedaży 65/2022


girl-gfe5f275e1_1280-1200x798.jpg

Kierunek, w którym patrzysz wpływa na to jak się czujesz.

To co jest w mózgu jest w ciele, a to co w ciele jest w mózgu.

Dwa powyższe twierdzenia definiują metodę Brainspotting, którą chciałabym Wam przybliżyć.

Dziś nikt nie podważa faktu, że neurobiologia ma olbrzymie znaczenie dla postępu psychologii i psychoterapii. W obecnym świecie, techniki obrazowania takie jak rezonans magnetyczny, czy tomografia komputerowa pozwalają zajrzeć głęboko w struktury mózgu i zobaczyć co tak naprawdę jest leczące z perspektywy psychoterapii.

Brainspotting jest narzędziem terapeutycznym odkrytym w 2003 r. przez dr Davida Granda, to relatywnie młoda metoda, nad którą badania są niezwykle obiecujące i cały czas trwają. Jej twórca wcześniej pracował psychonanalitycznie, przyczynił się do odkrycia i rozwoju metody EMDR, bliskie mu jest również podejście Petera Levina i terapia Somatic Experiencing. Brainspotting czerpie z tych podejść, jest metodą integracyjną, łączącą neurobiologię z uważnością (mindfulness) i skupieniem na relacji terapeuta-klient. Inaczej ujmując, Brainspotting jest terapią fizjologiczną z głębokimi psychologicznymi konsekwencjami, która jest w stanie pomóc klientom, zmagającymi się z traumatycznymi, często bardzo złożonymi doświadczeniami.

Dlaczego o Brainspotting mówi się, że jest terapią fizjologiczną?

Metoda Brainspotting opiera swą pracę na głębokich strukturach podkorowych naszego mózgu.

Pozwala dotrzeć do najstarszej części mózgu-pnia mózgu, to miejsce, dzięki któremu nasz organizm może funkcjonować sam, gdyż tam umiejscowione nasze fizjologiczne odruchy takie jak: oddech, bicie serca, regulacja temperatury. Terapeuta podczas sesji Brainspotting skupia się głównie na odczuciach płynących z ciała klienta, a zaangażowanie ciała z kolei pomaga przepracować i zintegrować trudne doświadczenia traumatyczne, obrazy i wspomnienia traumy.

Na czym polega Brainspotting?

Kierunek w którym patrzysz wpływa na to jak się czujesz –Co to właściwie oznacza?

Podczas pracy terapeutycznej klient wybiera doświadczenie, wspomnienie, problem, nad którym chciałby pracować, natomiast terapeuta dzięki znalezieniu odpowiedniej pozycji oczu, punktu zwanego brainspot, zaprasza klienta do przepracowania tych trudnych doświadczeń. Dzięki nerwom wzrokowym umiejscowionym na siatkówce oka możemy dojść do części w mózgu zwanej śródmózgowiem- tam umiejscowione są bolesne doświadczenia. Terapeuta wykorzystuje odruchy orientacyjne, które są poza świadomością klienta, by zatrzymać się przy trudnym, bolesnym doświadczeniu i w obecności terapeuty w bezpiecznych warunkach je przepracować. Przepracowanie traumy w obecności osoby, której się ufa jest niezwykle ważne biorąc pod uwagę fakt, że trauma jest często zjawiskiem bardzo izolującym, przeżywanym w samotności.

Reasumując, Brainspotting jest terapią relacyjną uwzględniającą procesy mózgowe i somatyczne. Skuteczność tej metody potwierdzają badania naukowe jak i subiektywne ankiety, na przykład ta dotycząca różnych metod terapeutycznych używanych w kontekście strzelaniny w Newtown w 2016 r. gdzie cała społeczność była straumatyzowna. Z badań wynika, że osoby które doświadczyły pracy różnymi metodami terapeutycznymi (w tym EMDR i Somatic Experiencing) najwyżej oceniły właśnie Brainspotting, aż 60% osób ankietowanych uznało, że w ich przypadku metoda ta okazała się najskuteczniejsza.

Kto może skorzystać z Brainspotting?

W naszym mózgu nie ma specjalnych przestrzeni odpowiedzialnych za stan depresyjny, lęki, czy zaburzenia osobowości dlatego oprócz tego, że metoda ta jest wykorzystywana głównie do pracy z traumami, może mieć zastosowanie w pracy z wieloma różnymi problemami z jakimi mierzą się klienci trafiający do gabinetu psychoterapeuty.

To metoda skuteczna zarówno w pracy z dorosłymi, młodzieżą i dziećmi.

Brainspotting jest również wykorzystywany w sporcie zawodowym, w pracy twórczej z artystami aktorami, muzykami, praca tą metodą uruchamia naszą prawą półkulę, która w dużym uproszczeniu odpowiada min. za kreatywność, myślenie abstrakcyjne, wyobraźnię, zdolności artystyczne i intuicję.

Na sesje Brainspotting w Pomocni osoby dorosłe mogą zapisać się do terapeutki Agnieszki Mazurczak.

Źródła:

Grand D., (2013). Brainspotting. Sounds True Inc

https://brainspotting.pl/


O nas

Nasz zespół powstał dzięki przyjaźni i zrozumieniu jak ważna jest współpraca pomiędzy profesjonalnymi terapeutami o różnych specjalnościach. Ufamy, że różnorodność jaką proponujemy, może zaowocować dostępnością pomocy dla wielu osób o różnych potrzebach.

Znany Lekarz

Pracownia Psychologiczna Pomocnia

Facebook

This message is only visible to admins.

Problem displaying Facebook posts.
Click to show error

Error: The user must be an administrator, editor, or moderator of the page in order to impersonate it. If the page business requires Two Factor Authentication, the user also needs to enable Two Factor Authentication.
Type: OAuthException
Subcode: 492
Solution: See here for how to solve this error

Kontakt

Poradnia Psychologiczna
Pomocnia Poznań

ul. Śniadeckich 5/2, 60-773 Poznań
nr tel. +48 795 795 202
sekretariat@pomocnia-poznan.pl