Sztuczna inteligencja a rynek pracy – jak zwalczyć lęk?

14 sierpnia 2025
pexels-tara-winstead-8386440-1200x800.jpg

W dobie lawinowo płynących zewsząd informacji sztuczna inteligencja (AI) zdaje się zaznaczać swoją obecność jako temat, który wzbudza obecnie silne zaciekawienie. Sztuczna inteligencja przestała już być domeną filmów science-fiction. Duże modele językowe, systemy rozpoznawania i generowania obrazów: rozwijające się algorytmy wykorzystywane są dziś nie tylko jako aspekt zaawansowanych technologii w specjalistycznych instytucjach, ale w sektorach życia codziennego.

Wraz z owym postępem technologicznym rośnie niepokój społeczny. Gołym okiem możemy zauważyć, że rozwój sztucznej inteligencji pozwala na wykorzystywanie tego narzędzia w obszarze zawodowym. Pojawią się zatem pytania:

Czy moja praca jest bezpieczna?
Czy sztuczna inteligencja mnie zastąpi?

W tym artykule nie będę się starać odpowiedzieć na pytanie, jakie obszary naszego życia zastąpi sztuczna inteligencja – pytanie to zostawiam specjalistom od współczesnej technologii czy futurologom. Moim celem jest przybliżenie tematu lęku przed sztuczną inteligencją i przed zastąpieniem w pracy. Tego, w jaki sposób ów lęk wpływa na samopoczucie jednostki i w jaki sposób Ty, Drogi Czytelniku, możesz sobie z nim poradzić!

Sztuczna inteligencja a rynek pracy: między zmianą a obawą

McKinsey Global Institute opublikowało raport, w którym szacuje się, że do 2030 roku około 400 milionów miejsc pracy na świecie może ulec transformacji w wyniku automatyzacji i rozwoju sztucznej inteligencji. Raport Goldman Sachs z 2023 roku wskazuje, że generatywna sztuczna inteligencja, tj. chociażby modele językowe, może wpłynąć na 300 milionów miejsc pracy. W przypadku Polski dane OECD wskazują, że około 32% miejsc pracy może być narażonych na automatyzację.

Na pierwszy rzut oka wygląda to strasznie! Takie statystyki rzucane są w nas codziennie w mediach masowego przekazu. Jak się nie zmartwić, kiedy przyszłość wygląda tak mizernie?
Zachęcam jednak, by spojrzeć na to z innej perspektywy. Liczby te mogą budzić niepokój. Warto jednak zaznaczyć, że nie oznaczają one nagłej utraty zatrudnienia. W większości tych przypadków mówimy o przekształceniu charakteru pracy – nie o jej całkowitym zaniku!

Prognozy Światowego Forum Ekonomicznego (WEF) sugerują, że choć do 2027 roku około 83 miliony miejsc pracy może zniknąć, równolegle powstanie około 69 milionów nowych – szczególnie w sektorach związanych z technologiami, zieloną energią czy analizą danych. To pokazuje, że rynek pracy nie tyle kurczy się, ile ulega transformacji. W praktyce zatem wiele zawodów nie zostanie całkowicie zastąpionych, lecz zmodyfikowanych, wspartych przez narzędzia oparte o AI. Pracownicy będą mogli delegować część swoich obowiązków systemom cyfrowym, co realnie może zwiększyć komfort pracy.
Nie zmienia to faktu, że tempo zmian może rodzić niepewność, szczególnie w miejscach, w których brakuje dostępu do edukacji, szkoleń czy systemowego wsparcia.Trudno oczekiwać od każdego z kolei pełnej gotowości na technologiczną rewolucję, gdy ta dzieje się szybciej niż ktokolwiek się spodziewał.

Tu rodzi się przestrzeń, w której rozwój technologiczny styka się z czymś fundamentalnie ludzkim. Z poczuciem lęku. Niezależnie od tego, jakie są prognozy czy statystyki, niepokój przed utratą własnej stabilności to coś, co dotyka nas na co dzień. To nie tylko problem kilku słupków i przewidywań, ale wiąże się on z naszym poczuciem wartości, bezpieczeństwa i tożsamości.
Dlatego, nim zapytamy – jak mogę się przebranżowić? Warto się zastanowić – jak te zmiany na mnie wpływają, na moje samopoczucie?

Przyszłość, która straszy na zapas

Warto podkreślić, że lęk przed utratą pracy ze względu na rozwój AI nie musi być oparty o realne zagrożenie stojące tuż przed nami. Przeżywać możemy lęk antycypacyjny, wskutek czego pojawia się wyprzedzająca reakcja emocjonalna na myśli takie jak: co jeśli to też mnie spotka? Lub gorzej! – kiedy mnie to spotka?

Co więcej, lęk ten objawia się szeroko w społeczeństwie. Badania przeprowadzone w Unii Europejskiej pokazują, że aż 67% pracowników obawia się, że ich zawód może ulec zmianie lub zniknąć w związku z automatyzacją. Obawy są istotnie silniejsze u osób, które mają ograniczony dostęp do szkoleń zawodowych.

Z kolei z teorii stresu Lazarusa i Folkman wywnioskować można, że stres jest objawem postrzegania przez daną osobę sytuacji jako przekraczającej jej zasoby radzenia sobie. A przecież wielu ludzi, słysząc o AI, może czuć, że nie ma odpowiednich kompetencji, by się do sytuacji zaadaptować. Skutkuje to w stanie przewlekłego napięcia, nawet jeśli „realne” zagrożenie jeszcze przed nami nie stoi.

Technostres – jak odczuwamy lęk związany z technologią?

Pojawiające się napięcie możemy wytłumaczyć teorią, która pojawiła się już w 1984 roku! W owym czasie psycholog Craig Brod wprowadził do nomenklatury naukowej pojęcie „technostresu”. Opisuje ono przeżywane objawy wskutek zbyt szybkiego tempa rozwoju technologii i związanym z tym brakiem zaadaptowania się do nowej sytuacji. Pracownicy, którzy czują się zmuszeni do nadążania za ciągle pojawiającymi się „nowinkami” technologicznymi mogą doświadczać obniżonej samooceny i wypalenia zawodowego. Technostres objawiać się może poprzez trzy aspekty objawów:

  1. Fizyczne – wszystkie somatyczne objawy, takie jak ból głowy, pleców, w klatce piersiowej, napięcie mięśni, dyskomfort żołądkowy, przyspieszone bicie serca, podwyższone ciśnienie krwi, trudności w oddychaniu itd.
  2. Emocjonalne – frustracja, silny niepokój, poczucie obojętności, depresja, drażliwość czy labilność emocjonalna
  3. Psychologiczne – obawy o stabilność zawodową, brak motywacji, niepewność, frustracja związana z pracą, czy poczucie przeciążenia związanego z nadmiarem spływających informacji

Teoria ta jest tym bardziej aktualna w obliczu teraźniejszych wyzwań. Wszystko to pokazuje, że zaistniały lęk ma wiele warstw, nie zawsze o podłożu racjonalnym, ale zawsze realny i oddziałujący na daną osobę. Co istotne – ten lęk nie powstaje przecież w próżni. Coraz silniej podsycany jest przez aktualne przekazy medialne.
To właśnie media wszelakiego rodzaju w dużej mierze kształtują nasze przekonania i wyobrażenia na temat naszej przyszłości. Nagłówki takie jak „Rozwój sztucznej inteligencji wróży koniec człowieczeństwa, jakie znamy” oddziałują silnie na emocje, by przyciągać odbiorców i generować kliknięcia. Mogą jednak skutkować pojawiającym się lękiem. Warto więc przyjrzeć się temu, w jaki sposób narracja wokół sztucznej inteligencji wpływa na nasz odbiór tychże zmian.

Gdy nagłówki straszą bardziej niż sztuczna inteligencja

Nie jest niczym odkrywczym powiedzenie, że media mają ogromny wpływ na to, jak postrzegamy rzeczywistość. W temacie sztucznej inteligencji wpływ ten rzadko bywa wyważony. W przestrzeni publicznej królują hasła w stylu „AI zabierze ci pracę” czy „Maszyny przejmują władzę”. Klikalne? Jak najbardziej. Rzeczowe? – no, tutaj moglibyśmy mieć sporo wątpliwości.
Tego rodzaju narracja spłyca problem i dramatyzuje procesy społeczne, które są o wiele bardziej złożone. W efekcie funkcją informacji nie jest informacja, co budzenie emocji, najczęściej negatywnych: niepokoju, bezradności, lęku.

Zjawisko to można odnieść do teorii agenda setting, zgodnie z którą media mówią społeczeństwu, o czym ma myśleć. Jeśli więc temat sztucznej inteligencji jako zagrożenia dominuje w mediach, nie dziwi fakt, że ludzie skupiają się na tym aspekcie, ignorując inne obszary, które mogą przynieść dużo pozytywnych możliwości. Dodatkowo, istotną rolę gra tutaj heurystyka dostępności: mechanizm poznawczy, przez który jesteśmy bardziej skłonni przeceniać prawdopodobieństwo zdarzeń, o których często słyszymy i które wzbudzają silne emocje. Jeśli więc media nieustannie powtarzają, że kolejne zawody są zagrożone przez sztuczną inteligencję i czeka nas nieuchronna rewolucja zawodowa, to łatwo zacząć wierzyć, że nasze też są w kolejce. Nawet, jeśli statystyka tego nie potwierdza.

Nie oznacza to oczywiście, że media są winne całemu zjawisku, czy też nie wyklucza to zasadności części z tych obaw. To raczej znak, że potrzebujemy zrównoważonej narracji ze strony środowiska, która nie tylko ostrzega, ale też daje kontekst, informuje, a przede wszystkim edukuje i daje możliwości do zaadaptowania się do zmian. Uświadomienie sobie tych mechanik pozwala także na zajrzenie wgłąb siebie i zastanowienie się czy nie jesteśmy niewolnikami własnych wykreowanych przekonań.

Od lęku do szansy – druga strona medalu

Skoro mamy już za sobą perspektywę lęku, stresu i medialnej paniki, warto na chwilę zmienić optykę. Bo choć przyszłość pracy z udziałem sztucznej inteligencji może wydawać się niepewna, nie oznacza to, że jest jednoznacznie negatywna. Wręcz przeciwnie – istnieje wiele powodów, by spojrzeć na zmiany technologiczne jako na szansę, a nie wyrok.

Po pierwsze: AI nie zastępuje ludzi – AI zastępuje konkretne zadania. To ważne rozróżnienie. W wielu zawodach sztuczna inteligencja automatyzuje powtarzalne, mechaniczne czynności, ale nie eliminuje całkowicie roli człowieka. Asystenci AI mogą pisać pierwsze wersje tekstów, ale to człowiek nadaje im właściwy sens. Algorytmy mogą analizować dane, ale to ludzie interpretują wyniki i podejmują decyzje. Nawet w zawodach technicznych – jak programowanie – coraz większe znaczenie mają umiejętności miękkie, kreatywność czy zdolność współpracy z innymi.

Po drugie: adaptacja jest możliwa – choć wymaga wysiłku i wsparcia. Coraz więcej instytucji oferuje darmowe lub tanie kursy z zakresu kompetencji cyfrowych, analizy danych, podstaw programowania czy pracy z AI. Przykładowo, platformy takie jak Coursera, edX, Udemy, a w Polsce np. projekty realizowane przez PARP czy fundusze europejskie na rzecz podnoszenia kwalifikacji. Nawet podstawowa znajomość działania modeli językowych czy umiejętność pracy z cyfrowymi narzędziami może realnie zwiększyć poczucie bezpieczeństwa zawodowego.

Co więcej, raporty – w tym Future of Jobs 2023 Światowego Forum Ekonomicznego – wskazują, że rośnie zapotrzebowanie na zawody, które jeszcze kilka lat temu nie istniały. Specjaliści ds. etyki AI, trenerzy modeli językowych, analitycy danych, operatorzy narzędzi generatywnych – to tylko przykłady nowych ścieżek zawodowych. Pojawiają się również przestrzenie dla osób kreatywnych, projektujących interakcje między człowiekiem a technologią – np. w edukacji, kulturze, sztuce.

Siła w czasach sztucznej inteligencji

Choć adaptacja do świata, w którym AI odgrywa coraz większą rolę, wymaga konkretnych umiejętności, nie mniej ważne są kompetencje psychiczne i emocjonalne. Jednym z narzędzi, które może pomóc w oswajaniu lęku i funkcjonowaniu w niepewności, jest model heksafleksu, wywodzący się z terapii akceptacji i zaangażowania (ACT). Zakłada on, że zdrowe, elastyczne funkcjonowanie psychiczne opiera się na sześciu wzajemnie wspierających się procesach: akceptacji, defuzji poznawczej, kontaktu z chwilą obecną, ja jako kontekście, wartościach i zaangażowanym działaniu.

Zamiast walczyć z lękiem przed AI i próbować go „wyłączyć”, podejście ACT zachęca do akceptacji trudnych emocji jako naturalnego elementu życia. Dzięki tzw. defuzji poznawczej uczymy się traktować swoje myśli („AI mnie zastąpi”, „Nie dam rady”) nie jako obiektywne fakty, ale jako przemijające konstrukcje umysłu, które nie muszą determinować naszych działań. Kluczowe staje się również świadome kierowanie się własnymi wartościami – np. rozwojem, niezależnością, uczciwością – i podejmowanie realnych działań zgodnych z tym, co dla nas ważne. Nawet jeśli nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jak technologia wpłynie na nasz zawód, to zawsze możemy zdecydować, jak chcemy odpowiadać na tę zmianę – i w jakim kierunku chcemy się rozwijać jako ludzie.

Nie oznacza to oczywiście, że adaptacja jest łatwa i dostępna dla wszystkich na równych zasadach. Wyzwania społeczne – takie jak nierówności edukacyjne, cyfrowe wykluczenie czy brak wsparcia instytucjonalnego – są realne. Ale tym bardziej warto o nich mówić nie w tonie defetystycznym, lecz mobilizującym!

Więcej o tym, w jaki sposób można radzić sobie z trudnymi myślami i uczuciami, przeczytacie w książce „Zrozumieć ACT. Terapia akceptacji i zaangażowania w praktyce” Russa Harrisa.

Bo zmiana, choć często wymaga wyjścia ze strefy komfortu, bywa impulsem do rozwoju.

Przyszłość jest w nas

Sztuczna inteligencja nie jest już czymś, co „czai się na horyzoncie”. To narzędzie, które coraz śmielej wkracza w nasze życie – i w naszą pracę. Lęk, który może się z tym wiązać, nie jest oznaką słabości, lecz zrozumiałą reakcją na zmianę.

Warto pamiętać: lęk to nie wyrok – to sygnał. Sygnał tego, że coś się zmienia. Nawet jeśli przyszłość jest niepewna, to właśnie nasze decyzje o uczeniu się, o pozostaniu w kontakcie z własnymi wartościami, o działaniu są kotwicą, która pozwala nam odnaleźć się w całym tym zgiełku informacyjnym i technologicznym chaosie.
O naszej wartości nie decydują nieuchronnie zbliżające się nowe czasy. To my sami decydujemy, kim w niej będziemy.

Autor: Nikodem Wejerowski

4.8/5 - (5 votes)

O nas

Nasz zespół powstał dzięki przyjaźni i zrozumieniu jak ważna jest współpraca pomiędzy profesjonalnymi terapeutami o różnych specjalnościach. Ufamy, że różnorodność jaką proponujemy, może zaowocować dostępnością pomocy dla wielu osób o różnych potrzebach.

Znany Lekarz.

Pracownia Psychologiczna Pomocnia

Facebook

Sztuczna inteligencja jest już wszędzie — od codziennych aplikacji po zaawansowane systemy w pracy. Z jednej strony fascynuje, z drugiej... budzi niepokój. 🤖💭"Czy moja praca jest bezpieczna? Czy sztuczna inteligencja mnie zastąpi?"Nikodem Wejerowski w swoim artykule pokazuje, skąd bierze się lęk przed AI i podpowiada, w jaki sposób sobie z nim poradzić. 💼❓Link w komentarzu! 👇 ... See MoreSee Less
View on Facebook
Z radością witamy nową osobę na Pomocniowym pokładzie! 😊Przedstawiamy Jagodę Stankowską i zostawiamy parę słów od Niej:„Cześć!jestem psychologiem, a od tej jesieni również studentką szkoły psychoterapii w nurcie poznawczo-behawioralnym.Na konsultacje psychologiczne zapraszam osoby dorosłe, które mierzą się obecnie z różnymi wyzwaniami. Niezależnie, czy doświadczasz trudności w relacjach, związanych z poczuciem własnej wartości czy stresem – zapraszam na spotkanie.Pracuję między innymi w oparciu o TSR (Terapia Skoncentrowana na Rozwiązaniach) oraz RTZ (Racjonalna Terapia Zachowania). W gabinecie ważne jest dla mnie zbudowanie bezpiecznej, pełnej zaufania i akceptacji relacji terapeutycznej – aby oczekiwana zmiana mogła zadziewać się w sprzyjających warunkach, w oparciu o Twoje zasoby.Prywatnie karmi mnie i reguluje kontakt z naturą i bliskimi osobami – najlepiej w połączeniu, podczas wspólnego wędrowania. 🌿Jestem również wielbicielką kotów, podróży małych i dużych oraz gier planszowych. 🐈”Zachęcamy do zapoznania się profilem Jagody na naszej stronie, link w komentarzu. 👇Zapraszamy do kontaktu z sekretariatem w dni robocze w godzinach 12:00 - 17:00.☎️795 795 202 lub 570 388 655💻sekretariat@pomocnia-poznan.pl ... See MoreSee Less
View on Facebook
Jak rozwija się przywiązanie? Czym charakteryzują się poszczególne typy przywiązania? 🌿Zapraszamy do przeczytania najnowszego artykułu autorstwa Aleksandry Wykrętowicz, który przybliży temat stylów przywiązania oraz ich wpływu na relacje. 🌀👫Link w komentarzu! 👇☎️ 795 795 202 lub 570 388 655💻 sekretariat@pomocnia-poznan.pl ... See MoreSee Less
View on Facebook
🔍 „Znowu zamilkłam, choć miałam coś ważnego do powiedzenia…”Znasz to uczucie? Milczenie, które przychodzi automatycznie. Poczucie winy chwilę później. Myśl: „Coś ze mną nie tak”. To może być nie tylko chwila zwątpienia — ale sygnał, że właśnie odezwał się Twój schemat.Na naszej stronie znajdziesz nowy artykuł naszej specjalistki, Weroniki Stachowiak, która tłumaczy czym są schematy, jak i dlaczego powstają oraz w jaki sposób nadal kształtują Twoje życie — nawet, jeśli dzieciństwo już dawno za Tobą. 💬💛Link w komentarzu! 👇 ... See MoreSee Less
View on Facebook
Drodzy, do naszego zespołu dołączyła nowa psychoterapeutka - Maria Ciba! 😊 Przekazujemy od Niej kilka słów:,,Jestem psycholożką i psychoterapeutką w trakcie szkolenia w nurcie psychodynamicznym. W pracy ważne jest dla mnie indywidualne podejście do problemów zgłaszanych przez pacjenta i próba zrozumienia jego wewnętrznego świata i przeżyć. Pomagam lepiej rozumieć siebie oraz mechanizmy, które wpływają na emocje, relacje i sposób funkcjonowania.Prywatnie szczególnie bliskie są mi tematy związane z tym, jak styl życia, ruch, dieta czy sen wpływają na nasze samopoczucie i dobrostan. Kocham sport i naturę – to dla mnie ważne źródła równowagi i regeneracji. 🏄🏼‍♀️🌿Serdecznie zapraszam na spotkania indywidualne w Pomocni!''Zapraszamy do kontaktu z sekretariatem w dni robocze w godzinach 12:00 - 17:00.☎️795 795 202 lub 570 388 655💻sekretariat@pomocnia-poznan.pl ... See MoreSee Less
View on Facebook

Kontakt

Poradnia Psychologiczna
Pomocnia Poznań

ul. Śniadeckich 5/2, 60-773 Poznań
nr tel. +48 795 795 202
sekretariat@pomocnia-poznan.pl

© 2024 Pomocnia Poznań | wykonanie: alpa